
Na demonstrację przejechały delegacje Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Policji i Służby Więziennej z całej Polski. Na początku minutą ciszy uczczono pamięć wszystkich funkcjonariuszy, którzy polegli na posterunku pracy. Chwilę potem odczytano petycję do premiera.
- W imieniu służb pragniemy wyrazić niezadowolenie pominięcia nas przez rząd w podwyżkach wynagrodzeń. Obecny kryzys w Europie i stojące przed Unią ogromne wyzwania przyczyniają się do wzrostu niepokoju. Jako dalece niezarozumiałe i niedopuszczalne uznajemy działania zmierzające do faworyzowania jednej formacji i ignorowanie trudu innych służb - przemawiał Wojciech Mikusek, przewodniczący NSZZ Straży Granicznej.
Według związkowców służby mundurowe nigdy jeszcze nie były tak ignorowane. Chcą, aby Rada Ministrów wszystkich służbom przyznała równe podwyżki.
- Od 3 lat nie było rewaloryzacji uposażeń na poziomie inflacyjnym. A ciągle dokłada nam się nowe zadania i obowiązki. W służbach narasta frustracja - informuje jeden z funkcjonariuszy służby więziennej.
Pod urzędem protestujący rozciągnęli transparenty: Życie drożeje, każdy biednieje, donald się śmieje, czy też: Tusk nie pogrywaj ze służbami, bo na Euro się spotkamy.
Protest mundurówki popierają również związkowcy z NSZZ Solidarność i OPZZ.
To nie do przyjęcia, że dzieli się ludzi na lepszych i gorszych, równych i równiejszych. Wśród służb nie ma ważnych i ważniejszych. Wszystkie pełnią istotną rolę. Dlatego cała mundurówka powinna być objęta rewaloryzacją - podkreśla Kazimierz Kimso z NSZZ Solidarność na Dolnym Śląsku.
Protesty odbywały się jednocześnie we wszystkich miastach, w których ma odbyć się Euro. We wtorek 17 stycznia związkowcy mają zdecydować, co dalej.