- 5 kwietnia w pobliżu ronda za Gminną Strefą Aktywności Gospodarczej zobaczyłem leżącą sarnę – opowiada mężczyzna, który zastrzegł swoje dane do wiadomości redakcji. – Nie potrafiła wstać, choć na jej ciele nie było ran. Rozpocząłem poszukiwanie służb, które mogłyby jej pomoc, okazało się to jednak prawie niewykonalne.
Tego dnia była sobota, więc nikt nie pracował w urzędzie gminy. Nie odpowiadały również telefony do Straży Gminnej oraz do gabinetu weterynaryjnego w Świętej Katarzynie. Ostatnia deska ratunku wydał się numer alarmowy policji, która jednak zlekceważyła sprawę.
- Rozumiem, że oficer dyżurny nie mógł w danym momencie przyjechać. Dlaczego jednak nie podał mi namiarów do innej instytucji? – zastanawia się rozżalony mężczyzna.
W sprawę zaangażowało się kilka innych osób, pomoc nadeszła jednak dopiero następnego dnia. Ktoś przypomniał sobie o wrocławskiej Straży dla Zwierząt, woluntarystycznej organizacji pomagającej stworzeniom zaniedbywanym i maltretowanym. Dwie panie z tej instytucji istotnie zjawiły się szybko i z pomocą mieszkanki Siechnic zabrały sarnę do kliniki weterynaryjnej. Okazało się, że zwierzę miało zdrowe kończyny, ale uderzając się o siatkę doznało obrzęku mózgu uderzając się o siatkę. Mimo kilku dni usilnej opieki nie dało się go uratować.
Być może i tak chore zwierzę nie miałoby szans na przeżycie . Nadal jednak nie wiadomo, jak postępować w podobnych sytuacjach. Czy niezaleznie od dobrej woli wolontariuszy jakieś instytucje są zobowiązane do interwencji.
- Podczas godzin pracy urzędu gminy takie sprawy należy zgłaszać do Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska – wyjaśnia Łukasz Klęk z urzędu gminy. – Niedawno mieliśmy zresztą podobną sytuację w Świętej Katarzynie. Wieczorami i w weekendy najlepiej skontaktować się ze strażą gminną, z gabinetami weterynaryjnymi lub ze służbami leśnymi.
- Trudno jednoznacznie określić, czy policja musi interweniować w sprawach dotyczących rannych zwierząt – mówi Krzysztof Zaporoski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. – Zwykle jest to konieczne przy zdarzeniach drogowych. W każdym przypadku policjant powinien jednak pomoc w podaniu kontaktu do innej instytucji, a już na pewno nie lekceważyć problemu.
Fot. WFP