- Jakieś fatum chyba krąży nad tym zakładem. Dwa tygodnie temu w podobny sposób zginął 41-letni pracownik. Oficjalna przyczyna zgonu: zawał serca – opowiada proszący o anonimowość mieszkaniec Sobótki.
Parę dni temu w przepompowni ścieków w Rogowie Sobóckim zginął 36-letni pracownik spółki, który naprawiał pompę. Podczas wychodzenia ze studzienki Jacek M. nagle zasłabł i osunął się na dół. Na pomoc pośpieszył mu kolega. Ten również źle się poczuł i po chwili zaczął tracić przytomność. Osuwającego się po drabince wyciągnął trzeci pracownik. Dwoje z objawami zatrucia przewieziono do szpitala. Niestety Jacka M nie udało się uratować.
- Przyczyną śmierci było prawdopodobnie zatrucie siarkowodorem i amoniakiem. Na miejsce wezwano specjalistyczną jednostkę straży pożarnej, która dokonała pomiarów zawartości gazów w studzience. Ostateczną przyczynę śmierci poznamy po sekcji – mówi Mirosław Kozak, zastępca komendanta Komisariatu Policji w Sobótce.
Więcej o tragedii przeczytasz w najnowszym numerze Expressu Wrocławskiego.