- Rzeczywiście, w ostatnim czasie znacząco zwiększyła się ilość mieszkańców oraz osób przemieszczających się po terenie gminy w związku ze wzrostem inwestycji na naszych terenach - przyznaje wójt Ryszard Pacholik. Trzech policjantów pracujących na posterunku w Kobierzycach nie jest w stanie zapanować nad bezpieczeństwem. Dodatkowe płatne służby, które odbywają się w weekendy oraz inne dni (w zależności od potrzeb) nie załatwiają sprawy.
- Ludzie wciąż monitują, wysyłając sygnały, że przestają czuć się bezpiecznie - mówi wójt. Za całą sytuację odpowiedzialne są braki etatowe w policji. Wójt gminy już wielokrotnie deklarował wsparcie finansowe w zakresie zakupu trzech etatów policyjnych. Ale chętnych do pracy w policji brakuje. Dlaczego? Główną przyczyną są niskie płace, a także system naboru.
Fot. WFP
6 marca ponad pięćdziesięciu dolnośląskich policjantów na znak protestu nie przyszło do pracy. Nie zgadzali się z ostatnimi podwyżkami, które według nich zostały niesprawiedliwie podzielone. Protest przyniósł efekt, gdyż Andrzej Matejuk, nowy komendant główny policji podjął decyzję o wyrównaniu stawek. Funkcjonariusze, którzy w marcu dostali najniższe podwyżki, otrzymają w kwietniu wyrównanie do 300 zł brutto. Może więc deklarowana z początkiem roku pensja w wysokości dwóch tysięcy złotych dla zaczynającego pracę policjanta stanie się wreszcie faktem i spowoduje, że znajdą się chętni do pracy w tym sektorze?
Na posterunku w Kobierzycach powinno pracować dziesięć osób - pracują trzy. Posterunek podlega pod komisariat Wrocław-Krzyki. Sytuacja poprawiłaby się, gdyby posterunek przekształcić w komisariat, czyli samodzielną jednostkę. Wtedy jednak musiałoby w nim pracować ok. dwudziestu funkcjonariuszy. - Gmina jest w stanie adaptować budynek na potrzeby komisariatu. Warunkiem są jednak etaty. Jeśli nie będzie ludzi do pracy w policji, nie będzie komisariatu - mówi Ryszard Pacholik.
Wójt wysłał oficjalne pismo w tej sprawie do komendanta miejskiego. Na razie nie ma jeszcze odpowiedzi.