Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za raka szyjki macicy jest wirus brodawczaka ludzkiego. Zakażeniu nim sprzyja wcześnie rozpoczęte współżycie seksualne, ale nie jest to regułą. Każda kobieta narażona jest na zachorowanie. Uniknąć go można na dwa sposoby: regularnie wykonując badanie cytologiczne oraz szczepiąc się przeciw nowotworowi. Cytologia jest podstawowym badaniem szyjki macicy i pozwala wychwycić jeszcze przedinwazyjne stadium raka. Warto pamiętać, że ta prosta i bezbolesna metoda pozwala we wczesnej fazie rozpoznać zmiany, które mogą być już zmianami nowotworowymi. A im szybciej rak zostanie rozpoznany, tym większa jest szansa jego wyleczenia. W początkowym stadium jest to nawet sto procent! - Niestety, wciąż bardzo mało kobiet, szczególnie z terenów wiejskich, wykonuje regularnie cytologię. Zdarza się, że pierwszy raz dochodzi do niego dopiero podczas ciąży. Chcemy to zmienić, zaczynając przede wszystkim od uświadomienia kobiet, aby uchronić je przed niepotrzebnym bólem, cierpieniem i przed śmiercią - mówi Ida Karpińska, założycielka Stowarzyszenia na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy „Kwiat Kobiecości”. Ida Karpińska wie, co mówi, bowiem cztery lata temu zachorowała właśnie na ten nowotwór. Początkowo nie wierzyła w diagnozę. - Zawsze o siebie dbałam, regularnie wykonywałam badania, w tym cytologię. Sądziłam więc, że to pomyłka - opowiada kobieta.
Pokonała raka
Na wszelki wypadek postanowiła potwierdzić diagnozę. Poddała się kolejnej biopsji. Zabezpieczyła się podwójnie, posyłając drugi wycinek do kliniki w Szwecji. Gdy przyszły wyniki - oba takie same - potwierdzające raka, Ida się załamała. - To był taki czas, że nie mogłam wstać z łóżka - wspomina. Miała 34 lata i nagle wszystkie jej marzenia prysły jak bańka mydlana.
W niecałe dwa miesiące od diagnozy Ida została zoperowana. Były już przerzuty do węzłów chłonnych. Ale operacja nie stała się końcem leczenia. Okazało się, że niezbędna jest chemioterapia i naświetlania. Ida schudła w tym czasie 13 kilogramów. Pewnego dnia nie dostała chemii. Nie wiedziała, co się dzieje, przestraszyła się. - To wyglądało tak, jakby już nie było sensu mnie leczyć - wspomina. Wtedy poprosiła o rozmowę z lekarką. Zadała jej jedno pytanie: jakie ma szanse na przeżycie. Gdy usłyszała: sto procent, w jednej chwili w to uwierzyła. Następnego dnia wyniki badań były już dobre i Ida powróciła do chemioterapii. Wiara czyni cuda?
Półtora roku trwało jej leczenie. Dziś Ida Karpińska jest zdrową kobietą. Wygrała z rakiem, który jak przekornie twierdzi, był w pewnym sensie pozytywnym doświadczeniem. To dzięki niemu Ida przewartościowała swoje życie. Przed chorobą nie czuła się spełnionym człowiekiem. Dziś tak jest. Mimo, że nie doświadczyła macierzyństwa (choć zaczyna myśleć o adopcji), ma swoje „maleństwo”. To stowarzyszenie, które założyła. „Kwiat Kobiecości” wspiera działania, dzięki którym można uniknąć zachorowania na nowotwór.
Pierwszym jest cytologia, drugim szczepienia skierowane do młodych dziewcząt.
77 szczepień w tym roku
10 marca Ida Karpińska przyjechała do Kobierzyc, by uczestniczyć w spotkaniu informacyjnym dla rodziców 11 i 12-letnich dziewczynek, które będą zaszczepione przeciwko rakowi szyjki macicy. Gmina sponsoruje szczepienia. Koszt szczepionki dla jednej dziewczynki to niemała kwota, bo 1500 zł w cyklu trzech szczepień. - Ale zdrowie naszych mieszkańców jest bezcenne - mówi Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce. - Dotyczy to wprawdzie ściśle określonej grupy dziewcząt, bo dwunastoletnich, ale jest to na tyle istotny problem, że akcja będzie kontynuowana w kolejnych latach - dodaje wójt.
W tym roku zaszczepionych zostanie 77 dziewcząt zamieszkałych na terenie gminy, w przyszłym roku zaś szczepienia obejmą dzisiejsze jedenastolatki. Będzie też konkurs ofert na wyłonienie firmy medycznej, która wykona szczepienia.
- Postawa pana Ryszarda Pacholika, który w ten sposób zatroszczył się o zdrowie mieszkanek swojej gminy, jest godna podziwu - powiedziała po spotkaniu prezes stowarzyszenia.
Ida Karpińska, prezes stowarzyszenia „Kwiat Kobiecości” pokonała raka Fot. WFP