Wczoraj w Maniowie Wielkim gaszono palącą się stodołę. Sprawcami pożaru mogli być dwaj chłopcy – dziesięciolatek i trzynastolatek.
- O godz. 17.14 zauważono pożar. W gaszeniu wzięły udział cztery zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej, trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej, pogotowie i policja. Gdy strażacy pojawili się na miejscu zdarzenia, dwaj chłopcy przebywali w karetce pogotowia – mówi Bolesław Mądrzyk, dowódca straży pożarnej w Kątach Wrocławskich.
Palił się dach na budynku stodoły. Jedna trzecia dachu spaliła się, resztę uratowano. Spaliło się również pięć ton słomy. Chłopcy, którzy mogą być sprawcami pożaru, z poparzonymi kończynami trafili do szpitala. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja.