Wszystko zaczęło się na lekcjach wychowania fizycznego. – Jeden uczeń bił drugiego – relacjonuje komendant Grzegorz Kluk. – Nauczyciel interweniował. Chciał też zaprowadzić krnąbrnego ucznia do dyrektorki. Uczeń mu wygrażał.
Na korytarzu doszło pomiędzy nimi do szarpaniny. Wszystko zarejestrowali uczniowie, filmując wydarzenie na komórkach.
W końcu 17-latek trafił przed obliczę dyrektor Ewy Piotrkowskiej. Przybył też policjant. Jak się dowiedzieliśmy, nastolatek także w gabinecie zachowywał się agresywnie. – Próbował uciec, a także znowu groził policjantowi – dowiedzieliśmy się.
Sprawą zajmie się sąd dla nieletnich. Tymczasem ojciec nastolatka jest przekonany, że to jego syn został pobity przez nauczyciela.
- Sprawę niepotrzebnie się nagłaśnia – mówi dyrektor Ewa Piotrkowska. – Powinno się zachować spokój i zrobić wszystko, aby zapewnić opiekę dzieciom.