Kilka dni temu policjanci wizytowali teren. Pytali organizatorów o dojazd, liczbę punktów kontrolnych i drogi ewakuacyjne. - Każdy uczestnik przejdzie podwójną kontrolę. Nie wolno wnosić alkoholu i narkotyków. Porządku będzie pilnować 150 ochroniarzy – wyjaśniał funkcjonariuszom Wojciech Stawiński, organizator imprezy.
Zero informacji
Niewiele o największej imprezie w Polsce wiedzą mieszkańcy Mirosławic. Niektórzy obawiają się tłoku, korków i decybeli.
- Nikt nie pytał nas o zgodę. Na przystankach nie ma żadnych plakatów. O koncercie dowiedziałem się z internetu – mówi oburzony Stanisław Artymowicz, jeden z mieszkańców.
Ryszard Mucha, radny z Mirosławic twierdzi, że opinie ludzi w tej sprawie są podzielone. – Bardziej od hałasu obawiam się wypadków i korków.
Sołtys Maria Kilich o koncercie dowiedziała się od Mieszkańców.
- Nikt z organizatorów ze mną nie rozmawiał. Wiem, że zaplanowano tam zlot motocyklistów.
Dziwny jest ten świat
W zajeździe „Stanica” harleyowcy od lat organizują zloty. Dlatego wszystkie pokoje od dawna są zarezerwowane. – To międzynarodowa impreza, na którą przyjeżdżają oryginalni ludzie. W stanicy zarezerwowali ponad 100 miejsc – poinformowano nas w recepcji.
Mieszkańców pociesza fakt, że największe w Polsce techno – party potrwa tylko jedną noc. Trzy tygodnie później w tym samym miejscu rozpocznie się zlot fanów Czesława Niemena, które potrwają kilka dni.
Creamfields i tłumy w transie
Na lotnisku zagra kilkadziesiąt zespołów i wykonawców różnych gatunków muzyki elektronicznej m.in. Paul Van Dyk czy Deep Dish. O czwartej nad ranem zagra Roni Size.
Na festiwal Creamfields do Anglii przyjeżdża od 40 – 50 tys. ludzi. Najwięcej fanów - ponad 200 tys. - odnotowano na Ibizie.