7 stycznia na drodze w Kilanowie ford mondeo wypadł z drogi i wylądował do góry kołami w rowie. Kierująca autem kobieta odmówiła zabrania do szpitala, przebadano ją więc na miejscu. Strażacy z Kątów Wrocławskich przy pomocy wyciągarki samochodowej wyciągnęli pojazd z rowu. Dzień później doszło do podobnego wypadku, tym razem na drodze krajowej w Wojnarowicach. Kierowca toyoty nie wyrobił na zakręcie. Przybyli strażacy postawili samochód na koła i usunęli go z drogi. Ranny kierowca został przewieziony do szpitala. Kolejnego dnia kobieta kierująca oplem omegą na drodze w Pełcznicy uderzyła w ogrodzenie, a samochód zatrzymał się w zatoczce autobusowej. 12 stycznia w Cesarzowicach kolejne auto wylądowało w rowie. W Sadkowie ford Ka dachował.