Zacharzyce leżą w połowie drogi między Świętą Katarzyną a Radwanicami, zaledwie kilka kilometrów od Wrocławia. Mieszka tu około 130 osób, ostatnio przybywa jednak nowych domów. Większość osób pracuje lub uczy się we Wrocławiu i musi sobie radzić z trudnościami komunikacyjnymi. Nie wszyscy rodzice mogą odwozić codziennie dzieci do szkół, które są zmuszone do marszu na piechotę. Starsi ludzie jeżdżą często na rowerach, nie zawsze pozwala jednak na to pogoda i stan zdrowia.
- Moja wnuczka rozpoczyna we wrześniu naukę w pierwszej klasie – mówi Czesława Danielska. – A tymczasem do wszystkich pobliskich szkół prowadzą drogi bez chodników i poboczy. Chodzenie po nich jest niebezpieczne. Mimo moich problemów zdrowotnych będę więc odprowadzać wnuczkę.
Może jednak w nowym roku szkolnym uczniowie nie będą musieli już chodzić piechotą. Kończą się właśnie rozmowy z przewoźnikiem w sprawie ustalania kursów i przystanków autobusów. - Zajmuję się tą sprawą od dziesięciu lat – opowiada sołtys Ireneusz Wasylik pokazując stos pism. – Kilka razy wydawało się, że rozwiązanie jest już blisko, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Gdy niedawno autobus wyjechał w próbną trasę, okazało się, że w centrum wsi nie ma miejsca na wybudowanie pętli. Ustalono wtedy, że linia zostanie przedłużona do Świętej Katarzyny.
- Autobus będzie kursował z Brochowa kilka razy, rano i po południu. Nie spodziewamy się dużego tłoku poza szczytem. Trzeba dać ludziom jakąkolwiek możliwość dojazdu do urzędu gminy, ośrodka zdrowia czy do Wrocławia – mówi Ryszard Budzowski, kierownik Wydziału Inwestycyjno-Komunalnego Urzędu Gminy.
Autobusy mają zacząć jeździć w połowie lipca. Prawdopodobnie na tę trasę zamiast dużych pojazdów zostaną skierowane busy.
Zdaniem mieszkańców Zacharzyc konieczna będzie wtedy poprawa stanu drogi przy ul. Pięćdziesięciu Bohaterów we Wrocławiu prowadzącej w stronę Brochowa.