Gromy lecą na opieszałość pracowników oddziału Poczty Polskiej przy ulicy Świdnickiej w Sobótce. Ludzie skarżą się na opóźnienia w dostarczaniu paczek i listów poleconych.
- Ponad tydzień czekałam na list wysłany priorytetem z Wrocławia. To skandal – dodaje sobótczanka.
Zdaniem mieszkańców najbardziej tłoczno robi się po południu, kiedy ludzie po pracy chcą załatwić swoje sprawy.
Do naszej redakcji przyszło kilkanaście maili, w których ludzie skarżą się na pocztę w Sobótce.
Zdaniem Agnieszki Klis, kierowniczki zmiany sytuacja ostatnio się poprawiła.
- Jesienią mieliśmy poważne braki kadrowe. Tak się złożyło, że w jednym czasie odeszło dwoje pracowników. Niedawno poczta zatrudniła kolejnych i kolejki się zmniejszyły – tłumaczy Agnieszka Klis.
Niestety kłopotem jest nadal brak połowy listonoszy, którzy powinni obsługiwać gminę Sobótka.