- Jakie są Pana pierwsze wrażenia po objęciu funkcji Naczelnika?
- Jestem naprawdę zadowolony, ponieważ jako osoba z zewnątrz zostałem tu bardzo miło przyjęty. Poprzedni naczelnik stworzył bardzo dobrą atmosferę pracy, będę starał się ją kultywować.
- Czy jest to dla Pana nowe doświadczenie?
- Niezupełnie. Mam już za sobą doświadczenia w skarbowości, czyli siedemnaście lat pracy w Urzędzie Skarbowym w Oławie, z czego przez ostatnie sześć pełniłem obowiązki Naczelnika Urzędu. Ponadto, nabywałem szlifów w innych dziedzinach, byłem i prezesem dużej organizacji charytatywnej, i radnym gminnym, i nawet przez krótki czas prowadziłem własną działalność gospodarczą.
- Co jest największym wyzwaniem na nowym stanowisku?
- Większość osób zatrudnionych w Pierwszym Urzędzie Skarbowym we Wrocławiu to ludzie młodzi, myślę że mający ogromny potencjał. Wyzwaniem jest wykorzystanie tego potencjału do podnoszenia poziomu obsługi podatników oraz oczywiście do efektywnego wypełniania celów urzędu wobec państwa.
- Czy zamierza Pan coś zmienić, wprowadzić jakieś innowacje w dotychczasowym funkcjonowaniu urzędu?
- Oczywiście mam kilka własnych pomysłów na prowadzenie urzędu. Obecnie się przyglądam, zbieram informacje. To chyba naturalne, że nowa osoba w organizacji zauważa obszary w których wprowadziłaby zmiany. Ale powoli - jestem naczelnikiem od 27 lipca, w dodatku zwolennikiem zmian ewolucyjnych, a nie rewolucyjnych. Na pewno z rozwagą będę wprowadzał ulepszenia, bo szkoda by było pochopnie zniszczyć dorobek naszego urzędu.