Dzieci są informowane o tym, że ich zachowanie jest monitorowane. Są już pierwsze rezultaty.
- Woźny, który jest w placówce od wczesnych godzin rannych tłumaczył, że uczniowie są teraz bardziej zdyscyplinowani i grzeczniejsi - tłumaczy Wioletta Majka - Stangret, dyrektorka podstawówki.
Na razie nic groźnego się nie wydarzyło, ale lepiej dmuchać na zimne.
Niedawno dyrekcja dowiedziała się, że dzieci na przerwie obrzucały się śnieżkami. Zabawa wymknęła się spod kontroli, dlatego chce przejrzeć taśmy, aby pouczyć uczniów o niewłaściwym zachowaniu.
Monitorowany jest również ogródek szkolny niedaleko budynku. W przeszłości teren został zdewastowany, a nieznani sprawcy ukradli sadzonki. Jeśli zdarzy się kolejna kradzież obraz cyfrowego zapisu jest na tyle dokładny, że ułatwi identyfikację sprawcy.
W dzień kolorowe kadry przesyłane są do urządzenia rejestrującego, w nocy obraz jest czarno-biały, ale o wyraźniejszym kontraście. Zapis przechowywany są ok. 30 dni i po tym terminie, jeśli nic się nie wydarzy - kasowany.
- Gmina wystąpiła do kuratorium oświaty o dofinansowanie zakupu kamer i urządzeń pomocniczych. Docelowo w szkołach zamontowanych zostanie szesnaście kamer. Całość ma kosztować 28 tysięcy złotych - tłumaczy Henryk Kuriata, wójt Jordanowa Śląskiego.
Montaż systemu został dofinansowany w ramach środków finansowych rządowego programu "Monitoring wizyjny w szkołach i placówkach", który w Jordanowie zostanie zamontowany w całości do 2009 roku.