„Naród, który nie pamięta swojej historii, nie ma także swojej przyszłości” - mawiał Jan Paweł II. Głęboki sens tych słów wydaje się doskonale rozumieć Grażyna Orłowska-Sondej, dziennikarka Telewizji Wrocław, która od kilku lat organizuje wyjazdy na polskie cmentarze na Ukrainie, związane z porządkowaniem grobów Polaków, którzy niegdyś zamieszkiwali te ziemie. Ostatnio do akcji zainicjowanej przez znaną dziennikarkę dołączyły władze powiatu wrocławskiego, delegując do wyjazdu na Ukrainę swojego przedstawiciela – Aleksandrę Zając, pracownika starostwa. W wizycie uczestniczyli również harcerze oraz nauczyciele dolnośląskich szkół.
Dla powiatu wrocławskiego wizyta miała szczególne znaczenie. Od kilku lat powiat współpracuje bowiem z Rejonem Żytomierskim. Wyjazd na Ukrainę był zatem również okazją do oficjalnego spotkania z władzami Rejonu, które wiążą wielkie nadzieje z przyszłą współpracą partnerską.
Niezapomniana lekcja polskości
- Nigdy nie zapomnę emocji, które towarzyszyły mi podczas zwiedzania polskich cmentarzy na Ukrainie – opowiada Aleksandra Zając. - Widok zaniedbanych grobów oraz liczne spotkania z Polakami, którzy z rozrzewnieniem opowiadali o swojej tęsknocie za wszystkim, co polskie, pozostawiły trwały ślad w mojej psychice. Była to niezapomniana lekcja polskości, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że należy pielęgnować pamięć o naszych przodkach, nagłaśniać prawdziwą historię ich życia, która jest przecież częścią historii naszego narodu – dodaje pani Aleksandra.
Symboliczne znicze
Jak się okazuje, na Ukrainie znicze są towarem deficytowym. Dlatego za każdym razem, kiedy przybywa tu ekipa telewizyjna z Grażyną Orłowską-Sondej na czele, na jej widok ustawiają się tłumy ludzi, najczęściej okolicznych Polaków. Pani Grażyna zawsze o nich pamięta, przekazując partię darmowych zniczy, które później rozświetlają groby polskich mieszkańców tych okolic. Dla wielu Polaków pani Grażyna jest uosobieniem dobroci i naturalnej serdeczności, na którą co roku czekają z wielkim utęsknieniem. W tym roku dzięki jej staraniom udało się zebrać ponad 100 tysięcy zniczy. Akcję zbierania zniczy przeprowadziły dolnośląskie szkoły pod egidą Beaty Pawłowicz - Dolnośląskiego Kuratora Oświaty. W tym roku zostały one rozmieszczone m.in. na grobach cmentarzy w Żytomierzu, Berdyczowie, Kamieńcu Podolskim, Kołomyji i Monasterzysku.
Trudna historia
Najtrudniejszym momentem podczas całej wizyty było dla większości uczestników spotkanie z panią Anastazją, 96-letnią Polką, która od 67 lat opiekuje się grobami Polaków zamordowanych niegdyś przez Ukraińców. O mały włos, a kobieta podzieliłaby ich los wraz ze swoją małą córeczką Hanią. Na szczęście w porę schroniła się w… strumyku. Niestety, jej ukochany mąż nie miał tyle szczęścia, ginąc od strzału wymierzonego prosto w serce. Dzięki pani Anastazji, jego ciało wraz z wieloma innymi spoczywa dziś w jednym miejscu na prowizorycznym cmentarzu. Przy wsparciu finansowym Telewizji Polskiej, pani Anastazja od lat sukcesywnie stawia na grobach krzyże, ale grób jej męża ciągle pozostaje jeszcze bez krzyża…
Pytana o to, czemu nie wróciła do Polski – odważna Polka odpowiada, że nie mogła zostawić w niełasce grobów swoich zamordowanych rodaków. - Wkrótce do nich dołączę - mówi kobieta, wskazując miejsce znajdujące się tuż obok grobu jej męża, gdzie po śmierci spoczną jej szczątki… Tymczasem już teraz spełniło się jedno z jej największych marzeń – podczas spotkania z delegacją z Polski została jej przekazana długo wyczekiwania Karta Polaka.
Ślady polskości
- W miejscach, które odwiedzaliśmy, spotkaliśmy wiele śladów polskości. Uderzające, jak wiele jest pomników Jana Pawła II w tym rejonie. W większości ich obecność w tych miejscach jest zasługą zmarłego niedawno Jana Świderka, ojca obecnego Konsula Generalnego Ukrainy w Winnicy – Krzysztofa Świderka – opowiada Aleksandra Zając. - W miejscach, które czczą pamięć Polaków na cmentarzach staraliśmy się pozostawić namiastkę polskości, obwiązując symbolicznie biało-czerwoną wstęgą mogiły Polaków. Przy tych symbolicznych gestach często towarzyszyli nam członkowie lokalnych zrzeszeń Polaków. Oni również niezawodnie od lat towarzyszą ekipie Grażyny Orłowskiej-Sondej w realizacji szczytnej misji renowacji polskich grobów i symbolicznym paleniu zniczy na cmentarzach, na których spoczywają szczątki naszych przodków - ze łzami w oczach opowiada Aleksandra Zając. - Wspominając swój pobyt na Ukrainie mam w pamięci szczególnie jeden obraz. W drodze powrotnej do Polski zatrzymaliśmy się na jednym z okolicznych cmentarzy, ledwo widocznym z daleka, zwłaszcza, że było już ciemno. Po zapaleniu zniczy na tamtejszych grobach, nad cmentarzem rozbłysła magiczna łuna światła. Taka wymowna i symboliczna zarazem...