Przez Jordanów przepływa rzeka Ślęża, która jest lewym dopływem Odry. To właśnie do niej spływała zawartość szamb. Po wybudowaniu kanalizacji ścieki komunalne trafiają bezpośrednio do oczyszczalni. Dzięki temu Ślęża będzie czystsza.
- Obecnie trwa rozruch zakładu. Za miesiąc oczyszczalnia ruszy pełną parą. Nieczystości komunalne będą trafiać do reaktorów, w których następują technologiczne procesy oczyszczania. Może ona przerobić 275 metrów sześciennych ścieków na dobę – informuje Zbigniew Fabisch, inspektor do spraw gospodarki gruntami w Urzędzie Gminy Jordanów Śląski.
Oczyszczalnia znajduje się w północnej części Jordanowa.
Wstępna selekcja nieczystości polega na filtrowaniu piasku i frakcji. Dalszy etap polega na oczyszczeniu ścieków w trzech reaktorach. Poszczególny cykl technologiczny składa się z 14 faz. Nieczystości napowietrza się, denitryfikuje i poddaje innym procesom. Każda z faz trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu minut – cały proces trwa ok. ośmiu godzin - tłumaczy Ryszard Foiński, pracownik oczyszczalni. Obudowy reaktorów nie są wykonane z metalu, ale ze specjalnego tworzywa odpornego na różne substancje chemiczne i warunki atmosferyczne.
Osady ścieków są dokładnie filtrowane, a wszystkie urządzenia wyposażono w elektroniczne czujniki.
A co się stanie, gdy zabraknie prądu?
- Minutę później, włączy się agregat prądotwórczy, który podtrzyma pracę pomp. Urządzenie automatycznie wyłączy się, kiedy zakończy się przerwa w dostawie prądu – dodaje pracownik.
Po zakończeniu procesu ścieki są badane. Płyn przelany do menzurki ma kolor zwykłej kranówki.
- To inwestycja na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Prawie wszystko jest zautomatyzowane. Inwestycja kosztowała 15 mln zł, z czego siedem pochodzi z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – mówi Henryk Kuriata, wójt Jordanowa Śląskiego.