2 października rozpoczęło się zbieranie podpisowi pod wnioskiem. Musiał on zyskać poparcie co najmniej 10 % uprawnionych do głosowania mieszkańców (czyli ok. 1114 osób).
- Po niespełna dwóch miesiącach mamy ponad 1400 podpisów – mówi Leopold Gomułkiewicz. – 20 listopada przedstawiliśmy wniosek o referendum w Krajowym Biurze Wyborczym we Wrocławiu. Teraz czekamy na weryfikację podpisów i wyznaczenie terminu.
Członkowie NSAS podali za powód organizowania referendum niezadowolenie z działalności władz gminy. O szczegółach zamierzają mówić podczas kampanii referendalnej.
- Chodzi głównie o uciążliwe dla mieszkańców inwestycje, takie jak krematorium w Radwanicach czy składowisko odpadów w Sulęcinie – mówi Leopold Gomułkiewicz. – W swoim postępowaniu wójt łamie zasady ustawy o planowaniu przestrzennym, ponieważ nie dba o interes społeczny.
Tymczasem Jerzy Fitek ma poważne zastrzeżenia co do sposobu zdobywania poparcia dla inicjatywy referendum.
- Ludzie podpisali się pod wnioskiem, bo zostali wprowadzani w błąd przez pana Gomułkiewicza i jego stronników. W każdej miejscowości była mowa o innej kontrowersyjnej sprawie. Wysuwano lokalnego straszaka, by nastawić mieszkańców przeciw nam. Tymczasem w referendum padnie pytanie o ocenę pracy władz, a nie o tę czy inną konkretną inwestycję. Sposoby stosowane przez członków stowarzyszenia są po prostu nieetyczne i mogą wpłynąć na unieważnienie całej inicjatywy na drodze sądowej. Zgłosiło się od mnie kilka osób zamierzających opowiedzieć o wszystkim w prokuraturze. Pragnę podkreślić, że nikogo z nich nie łączą ze mną relacje zawodowe ani osobiste.
Wójt wyjaśnił, że decyzja o niektórych gminnych inwestycjach zapadła nawet kilkanaście lat temu. Obecne władze gminy nie mogą więc być za to pociągane do odpowiedzialności. Dodał również, że projekt budowy spalarni zwłok w Radwanicach uzyskał negatywną decyzję środowiskową i prawdopodobnie w ogóle nie będzie realizowany.
Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział trzy piąte mieszkańców gminy uprawnionych do głosowania (około 3,2 tys. osób). Niedostateczna frekwencja była przyczyną niepowodzenia poprzedniego referendum o odwołanie wójta i rady gminy zorganizowanego przez Leopolda Gomułkiewicza ponad dwa lata temu.