Do dewastacji doszło 3 tygodni temu. Na krzyżu umieszczono napis czerwoną farbą w spraju. Po kilku dniach leśnicy zmyli napisy rozpuszczalnikiem.
- Krzyż na tysiąclecie postawiło Nadleśnictwo Miękinia. Z napisów wynika, że zrobili to współcześni wyznawcy kultu pogańskiego. Można o kulcie dyskutować, ale forma przekazu jest nie na miejscu – podkreśla ksiądz dr Ryszard Staszczak z sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.
W przeszłości na terenie Ślężańskiego Parku Krajobrazowego wielokrotnie dochodziło do dewastacji rzeźb. Były to jednak wybryki chuligańskie niemające nic wspólnego z religijną ideologią.
- Kilka lat wcześniej nieznani sprawcy próbowali podpalić krzyż w kościele na Ślęży. Drewno było dobrze zaimpregnowane materiałami antypalnymi i krzyż został tylko nadpalony – informuje Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce. Po incydencie rozeszła się plotka, że zrobili to sataniści.
Zdaniem Olgi Zając, inżyniera nadzoru z Nadleśnictwa Miękinia wcześniej dochodziło do podobnych incydentów na Ślęży.
- Rozbito między innymi tablicę na krzyżu – opowiada.
Funkcjonariusze kontrolują teren i legitymują dziwnie wyglądających ludzi. Niedawno na Ślęży pojawiła się grupa osób z celtyckimi tatuażami. Okazało się, że to miłośnicy Tolkiena, autora powieści „Władca Pierścieni”, którzy skrzyknęli się na forach internetowych.
W przeglądarce Picasaweb, wpisując hasło Ślęża można znaleźć fotki z różnych imprez na górze. Na kilku widać jak młodzi ludzi w średniowiecznych strojach piją z rogów alkohol i nie wygląda to na zabawę.