20 listopada policjanci z Kątów Wrocławskich zatrzymali mężczyznę, który kradł blachę w arkuszach, będącą własnością firmy ze Smolca. Okazało się, że Jan P. do „pracy” miał niedaleko, bo pochodził z tej samej miejscowości. Doprowadzono go do prokuratury i zastosowano wobec niego dozór policyjny. Również tego samego dnia złapano złodzieja bud od ciężarówek, który uprawiał ten proceder od sierpnia. Blachy z tirów sprzedawał na złom. Wrocławianinowi, Sylwestrowi P. udowodniono też szereg innych kradzieży. Już się nie wywinie - pilnuje go policja, a wkrótce sąd przedstawi mu zarzuty.
Co zrobić, by zarobić na własnym telefonie?
Można pod płaszczykiem strachu przed rodzicami zgłosić kradzież na policję. Tak postąpił mieszkaniec gminy Kąty, składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wskazując jego sprawcę - swojego kolegę. Okazało się, że owszem - kolega posłużył się rzekomo skradzionym przez siebie telefonem, odkupując go z lombardu i z zyskiem sprzedając do innego. Jak natomiast komórka trafiła do lombardu? Sprzedał ją jej... właściciel. Później trzeba było już tylko znaleźć winnego i zawiadomić policję. Skutek jest taki, że obu młodzieńcom przedstawiono zarzuty - posiadaczowi telefonu o fałszywe złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, a koledze - o kradzież.