- W czasach mojej młodości była tutaj piękna murowana świetlica, gdzie często odbywały się potańcówki - wspomina Anna Hepner, tegoroczna starościna dożynek gminnych. – A teraz mamy tylko mały ciasny barak, do którego nieraz zaglądają nieproszeni goście.
Od ponad roku w Kotowicach działa jedyne w gminie koło gospodyń. Kulinarne i artystyczne talenty pań zostały docenione we Wrocławiu, gdzie są one zapraszane do konkursów dekoracji świątecznych stołów. Gospodynie cieszą się z uznania, ale na co dzień nie za bardzo mają gdzie się spotykać.
- Nie chodzi tylko o pieczenie ciast czy haftowanie obrusów- wyjaśnia sołtys Małgorzata Mokrowska. – Niedawno pojawiła się okazja przeprowadzenia szkolenia florystycznego, którego uczestnicy otrzymują specjalny certyfikat. Jest to więc szansa zdobycia nowych kwalifikacji zawodowych. Ale na miejsce prowadzenia kursu nie nadaje się przecież ten mały barak.
Pani sołtys zwracała się dwukrotnie do urzędu gminy z prośbą o przekazanie mieszkańcom Kotowic baraku po starej szkole w Żernikach Wrocławskich. Wtedy obecny barak mógłby zostać podarowany którejś z mniejszych wsi, na przykład Bogusławicom.
Fot. WFP
- Na razie otrzymałam odpowiedź, że pomieszczenie jest jeszcze wykorzystywane przez mieszkańców Żernik, gdzie trwa remont świetlicy. W przyszłości barak będzie jednak na pewno usunięty, bo na tym terenie ma powstać nowe przedszkole.
Tymczasem urząd gminy ma inne plany. Wiosną barak zostanie zdemontowany i podzielony na dwie części. Posłużą one jako tymczasowe świetlice w Trestnie i Mokrym Dworze.
- Istotnie Kotowice starały się o barak, ale niedawno wykonaliśmy tam prace prace przy tymczasowej świetlicy – wyjaśnia Ryszard Budzowski z Wydziału inwestycyjno-Komunalnego . – Tymczasem w tamtych wsiach nie ma w ogóle żadnego miejsca spotkań.
Wygląda na to, że kotowiczanom pozostanie na razie tylko stary barak. Tak będzie przynajmniej przez kilka najbliższych lat. Doprowadzenie do budowy murowanej świetlicy to jedno z głównych zadań, jakie Małgorzata Mokrowska zamierza zrealizować podczas swojej kadencji.
Fot. WFP
- Mogłyby tam się odbywać zajęcia dla dzieci i seniorów, na które jest coraz większe zapotrzebowanie. Wieś rozrasta się, liczy ponad 600 mieszkańców, a ostatnio sprowadza się coraz więcej nowych rodzin. Budynek mógłby być także wynajmowany na prywatne imprezy i zarabiać w ten sposób na siebie.