Ideą Międzynarodowego Dnia Bez Papierosa jest zwrócenie uwagi na szkodliwość palenia tytoniu i zaapelowanie do palaczy o podjęcie decyzji o niepaleniu. Nie jest to decyzja łatwa, jak twierdzi większość palaczy.
- Próbowałam rzucać, ale bez skutku – mówi 30-letnia Anna, pracownica firmy marketingowej. – Po pierwsze, mam stresującą pracę i papieros pomaga mi w odreagowaniu, a poza tym bałabym się utyć, rzucając palenie.
Innego zdania jest 68-letni Marian, emeryt, który pierwszego papierosa zapalił w wieku… 12 lat. – Paliłem ponad pół wieku – przyznaje. – Najczęściej papierosy bez filtra, bardzo mocne. Potrafiłem wypalić dziennie nawet dwie i pół paczki. Co skłoniło pana Mariana do zerwania z nałogiem? – Trzy lata temu robiłem kontrolne badania. Okazało się, że moje płuca nie prezentują się najlepiej na zdjęciu rentgenowskim. To jeszcze nie był nowotwór, ale nie dało się ukryć, że wszystko zmierza w tym kierunku. Zresztą, lekarz powiedział mi jednoznacznie: albo rzucę palenie albo mogę sobie poszukać innego doktora. A ja do swojego mam pełne zaufanie.
Paleniu można przypisać aż 85 procent przypadków śmierci z powodu raka płuc. Dzisiejszy dzień powinien skłonić nas do poważnego zastanowienia się nad nałogiem.