Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Śląsk rządzi w regionie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław pokonał po golu Piotra Celebana Zagłębie Lubin 1:0 i potwierdził swoją supremację na Dolnym Śląsku. Wrocławianie awansowali na 3. miejsce w tabeli i mają coraz większe szanse na awans do europejskich pucharów.

Spotkanie derbowe elektryzowało kibiców w całym regionie. Więcej do udowodnienia miało Zagłębie Lubin, które w poprzedniej rundzie dostało lanie we Wrocławiu 3:1. Z kolei Śląsk Wrocław w wypadku wygranej pozostawał w grze o europejskie puchary. Przede wszystkim oba zespoły walczyły o prymat najlepszej drużyny na Dolnym Śląsku.

O tym, że wciąż będzie to ekipa z Wrocławia przesądziła akcja z 63 minuty. Po strzale z rzutu wolnego Sebastiana Mili bramkarz Miedziowych Bojana Isailovicia wypuścił piłkę z rąk. Na to tylko, niczym rasowy napastnik, czekał Piotr Celeban, który z bliska wykonał egzekucję.

Była to jedna z niewielu sytuacji, które na dobre rozgrzały publiczność. Derby bowiem od początku były partią szachów, a waga meczu żadnej z drużyn nie pozwoliła śmielej zaatakować.

Co prawda trener Orest Lenczyk chciał zmylić nieco swojego vis a vis na ławce Zagłębia Jana Urbana i mocno przemeblował skład. W porównaniu z meczem z Polonią, na boisku od pierwszej minuty pojawiły się trzy nowe twarze. O ile przeciw bytomianom nie było nominalnego napastnika, tak na Miedziowych szkoleniowiec Śląska posłał do boju Tomasza Szewczuka i Remigiusza Jezierskiego. Swoją szansę otrzymał także Łukasz Madej.

Nie przełożyło się to jednak na grę wrocławian, którzy ustawieni byli raczej defensywnie. A że grę obronną opanowali całkiem nieźle (cztery mecze z z rzędu bez straconej bramki), w efekcie również gospodarze za wiele pod bramką Mariana Kelemena wskórać nie potrafili.

Najlepszą okazję zmarnował w 27 min. Amer Osmanagić, który nie trafił w bramkę z bliskiej odległości. Przyczajeni piłkarze z Wrocławia starali się zaskoczyć rywali szybkimi kontrami. Brylował zwłaszcza Sebastian Mila, który raz po raz zagrywał niekonwencjonalne prostopadłe piłki do wybiegających za plecy lubinian partnerów. Po jednym z takich zagrań pomylił się Kocot i w dobrej sytuacji znalazł się Madej. Pomocnik WKS-u uderzył po długim rogu, lecz minimalnie chybił. Po jednej z akcji kapitana Śląska padł nawet gol, lecz Szewczuk, który wystawił Jezierskiemu piłkę do pustej bramki, był na spalonym.

W drugiej połowie nieco większe emocje zaczęły się po golu Celebana. W 70 min. po wstrzeleniu piłki przez Szymona Pawłowskiego wzdłuż bramki Amir Spahić uprzedził Mouhamadou Traore. Ale niemal strzelił gola samobójczego. W końcówce gorąco było po dośrodkowaniach z rzutów wolnych Dawida Plizgi. Szansę zmarnował Kamil Wilczek, który główkował prosto w Kelemena, a trzy punkty ostatecznie uratował wrocławianom właśnie słowacki bramkarz, który fenomenalną paradą wybronił strzał Plizgi z rzutu wolnego.

Śląsk wygrał i awansował na 3. miejsce w tabeli. Wrocławianie tracą do drugiej Jagielonii już tylko jeden punkt. A szansa na wywalczenie awansu do europejskich pucharów staje się coraz bardziej realna.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


as, fot. slaskwroclaw.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 30 kwietnia 2024
Imieniny
Balladyny, Lilli, Mariana

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl