16 kwietnia policja przyjęła zgłoszenie o kradzieży w Rękowie. Właścicielce domu znikły przechowywane w skrytce złote pierścionki, kolczyki i biżuteria.
- Po niedługim czasie zatrzymano 34-latka, syna kobiety, który przyznał się do kradzieży. Podczas przesłuchania tłumaczył, że pieniądze były mu potrzebne na wyjazdy – informuje Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Mężczyzna kupował też kwiaty i jeździł odwiedzać znajomą w szpitalu.
Kosztowności zastawiał w lombardach. Niestety przedmiotów nie udało się odzyskać. Mieszkaniec Rękowa odpowie przed sądem za kradzież z włamaniem.
Podawał się za brata
9 kwietnia w Siedlakowicach auto potrąciło przechodnia. Obrażenia okazały się niegroźne, ale na miejsce wezwano policję. Okazało się, że kierowca ma ponad 2 promile alkoholu. Stefan Z. nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Zaczął tłumaczyć, gdzie mieszka, jednak po sprawdzeniu okazało się, że kłamie.
- Po wytrzeźwieniu został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Jego odciski palców zbadano na specjalistycznym urządzeniu – tłumaczy Mirosław Kozak.
Odciski znajdowały się w centralnym rejestrze osób poszukiwanych. 35-latek pochodzi z okolic Tarnowa i od 2007 roku był poszukiwany za jazdę po pijanemu. Podczas zatrzymania podawał dane swojego brata.
Stefan Z. odpowie za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwym, spowodowanie kolizji drogowej i podawanie fałszywych danych.
Zwinęli przekładnik
13 kwietnia z terenu kopalni SKSM zginął przekładnik bębnowy do taśmociągu. Urządzenie było warte ok. 2 tys. zł. Po sprawdzeniu punktów złomu policjanci zatrzymali dwóch złodziei - mieszkańców Sobótki Zachodniej, którzy wcześniej byli zatrzymywani za podobne kradzieże. Przekładnik udało się odzyskać.