Waldemar Piasny. Fot. WFP
Waldemar Piasny, Siechnice:
Pochodzę z Namysłowa, podczas studiów mieszkałem także kilka lat we Wrocławiu. W porównaniu z tymi miastami w Siechnicach jest naprawdę spokojnie. Mamy z żoną mieszkanie na osiedlu i naprawdę nie boimy się wracać czasem późno do domu.
Michał Szczepanik. Fot. WFP
Michał Szczepanik, Radwanice:
W mojej wsi jest ogólnie dość spokojnie. Nieciekawe towarzystwo przesiaduje tylko w pobliżu świetlicy przy ulicy Kolejowej. Widzimy ich nieraz, gdy chodzimy tam na popołudniowe zajęcia. W gruncie rzeczy nie są oni chyba groźni, po prostu spędzają wieczory przy piwie czy butelce czegoś mocniejszego.
Święta Katarzyna. Fot. WFP
Joanna Matyjasek, Święta Katarzyna:
Nie muszę obawiać się nikogo w mojej miejscowości. Zdaję sobie sprawę, że tak jak wszędzie mogą zdarzyć się tutaj przestępstwa, ale ogólnie jest dość spokojnie. Mieszkam w starej części wsi w pobliżu torów kolejowych i nigdy wieczorem nie spotkało mnie nic złego.
Agnieszka Krajewska-Piasny. Fot. WFP
Agnieszka Krajewska-Piasny, Siechnice:
Mieszkam tutaj od czasu zamążpójścia. W porównaniu z Wrocławiem Siechnice są spokojnym miejscem. Oczywiście młodzież nieraz daje się we znaki, ale naprawdę nikt nie atakuje dorosłych osób. Siedzenie na osiedlowych ławkach i picie piwa to po prostu pewna poza osób, które chcą szybko uchodzić za dorosłe.
Paulina Sławska. Fot. WFP
Paulina Sławska, Święta Katarzyna:
Pozornie moja wieś jest spokojnym miejscem. Tak naprawdę jest jednak inaczej. W okolicy świetlicy wieczorem gromadzą się bandy 16- czy 17 -letnich wyrostków. Próbują oni popisywać się przed dziewczynami w najbardziej prymitywny sposób, poprzez wulgarne odzywki i dowcipy. Nie są jednak rzeczywiście groźni, ponieważ dają spokój, gdy ktoś ich lekceważy.