Kobierzyce
Tor crossowy i schron przeciwatomowy

Emerytowany sportowiec ma kilka sprawnych amerykańskich pojazdów wojskowych m.in. hammery. Z działek przeciwlotniczych nie można strzelać. Broń pozbawiona jest tzw. cech bojowych. Jedno z działek stoi na wzgórzu piaskarni.

- Niektórzy kierowcy zatrzymują się, aby obejrzeć działko. Zachowują się jak duże dzieci. Kręcą korbą, która obraca mechanizmem – opowiada Józefa Janecka, żona pana Henryka.

Sprawny jest śmigłowiec, który stoi na podwórzu posesji. Podczas zlotu miłośników militariów jeden z pilotów uruchomił silniki i wzniósł się maszyną na ponad metr w górę.

Bunkier pod domem

Ciekawostką niemającą nic wspólnego ze skansenem jest schron przeciwatomowy, który pan Henryk wybudował pod domem. Metalowe włazy wejściowe mają 25 centymetrów grubości. Są też wentylatory tłoczące powietrze i drzwi ewakuacyjne. Bunkier jest jeszcze w fazie remontu.

- W latach 60. byliśmy o krok od wybuchu wojny między Rosją, a Stanami Zjednoczonymi. Na szczęście do tego nie doszło, ale uświadomiło, że w przyszłości wszystko może się zdarzyć – mówi pan Henryk.

Mieszkaniec Rolantowic w latach 60 służył w wojskach przeciwpancernych w Gnieźnie. Stąd wzięło się jego zamiłowanie do militariów.

Na terenie posesji stoi pojazd sanitarka-szpital z kompletnym wyposażeniem w zestawy narzędzi chirurgicznych. Jest też urządzenie świetlne naprowadzające samoloty oraz radary, które po rozłożeniu mają 30 metrów wysokości. Część zakupionego sprzętu od AMW jest jeszcze zapakowana fabrycznie. Na skrzyniach widać pieczątki zakładów, które już dawno nie istnieją.

- Należę do Stowarzyszenia Upowszechniania Tradycji Oręża Polskiego (SUTOP) im. Króla Jana III Sobieskiego. Wspólnie planujemy zbudować skansen. Już mamy mosty zwodzone, które staną między pagórkami piaskowni. Teren przeznaczony byłby dla pasjonatów militariów i miłośników jazdy quadem– zapowiada Henryk Janecki.

Strzelnica do każdej broni

Z czasem w skansenie powstałby hotel i jeziorka z miejscami do grillowania. Na całym terenie rozlokowany zostałyby sprzęt wojskowy m.in. radary, śmigłowce i różne pojazdy wojskowe. Ale najważniejsza byłaby strzelnica.

- Podziemny obiekt powstałby z betonowych hangarów samolotowych likwidowanego lotniska w Legnicy. Udało mi się zgromadzić sporo fragmentów budowli. Strzelnica byłaby przystosowana do różnego rodzaju broni palnej – tłumaczy pan Henryk.

Podobny obiekt powstał w Berlinie i cieszy się dużym zainteresowaniem.

Na terenie skansenu zostałyby otwarte tory crossowe z bajorkami błotnymi oraz tor przeszkód, na których można organizować zajęcia szkoły przetrwania.

- Wspólnie ze stowarzyszeniem Twierdza Wrocław organizowaliśmy już zloty pojazdów militarnych. W czerwcu na terenie sołectwa Rolantowice odbędzie się kolejny zlot – informuje Eugeniusz Graczyk, prezes SUTOP.