Trójwymiarowe obrazy tworzy faktura składająca się m.in. z klejów, spoiw i farb olejnych. Prace mają ciepłą kolorystykę i są przyjemne w odbiorze. Na horyzoncie widać ludzkie postacie. Podczas wernisażu wielu osobom prace kojarzyły się z rajem.
- Fakturę tworzę z elementów doklejanych, które później są kolorowane. Proces schnięcia jest dosyć długi i trwa tydzień. Farba spływa luźno, jednak niezależnie od tego, czy jest to grafika, czy malarstwo zawsze zostawiam pewien margines bezpieczeństwa dla przypadku – tłumaczy Kamila Karst.
Cykl architektoniczno-ludzki ma swoje nazwy np. „Po drugiej stronie”, „Spotkanie” lub „Odejście”.
Druga część wystawy składała się z obrazów, na których namalowane były konie. Z trójwymiarowymi abstrakcjami tworzyły olbrzymi kontrast.
Na wystawie były dwie rzeźby koni wykonanych z tektury.
Artystka urodziła się w Świdnicy. W latach 90 studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Dyplom robiła u prof. Andrzeja Basaja i Pawła Frąckiewicza. Projektowanie graficzne u prof. Jana Jaromira Aleksiuna.
Od 1997 roku należy do Związku Polskich Artystów Plastyków. Interesuje się m.in. litografią, formami przestrzennymi i grafiką użytkową.
Wystawę w muzeum można oglądać miesiąc.