Choć modernizacja głównego ciągu komunikacyjnego oo Siechnic w ramach tzw. schetnówki formalnie zakończyła się w grudniu, to dopiero na wiosną udało się poprawić usterki i na dobre zakończyć inwestycję... Jeszcze dłużej trzeba było czekać na oznakowanie ulic. Ale w końcu drogowcy rozpoczęli i te działania. Na rondzie, na skrzyżowaniach, przy jezdniach i ścieżkach rowerowych są już nowe znaki. Część z nich została skorygowana, ale jak twierdzi Ryszard Budzowski, kierownik Wydziału Inwestycyjno-bankowego UM w Siechnicach, były to zmiany techniczne, dostosowujące znaki do przepisów prawa. - Cała proces znakowania ulic w Siechnicach przebiega zgodnie z projektem. Wszystkie znaki powinny znaleźć się na swoim miejscu w ciągu tygodnia - mówi Ryszard Budzowski.
Na ten moment czekali wszyscy użytkownicy dróg. Z pewnością poprawi to bezpieczeństwo, choćby na rondzie, na którym często dochodziło do sytuacji mrożących krew w żyłach. Albo kierowcy nie wiedzieli, że w takiej sytuacji obowiązuje reguła „prawej strony”, a więc pierwszeństwo mieli wjeżdżający na rondo, albo skracali sobie drogę i zamiast w prawo, jechali „pod prąd” w lewo.
Nowe oznakowanie nie zwalnia jednak kierowców z czujności. Zwłaszcza, że jazda na „pamięć” może się źle skończyć. Duża zmiana zaszła zwłaszcza na skrzyżowaniu ulic Jarzębinowa, Kościelna i Zacisze. Do tej pory było to skrzyżowanie równorzędne. Teraz jadąc ulicą Zacisze, trzeba ustąpić pierwszeństwa pojazdom na drodze głównej. - Jeszcze nie wszyscy kierowcy patrzą na nowe znaki, bo ciągle słychać ostre hamowanie i trąbienie na siebie nawzajem. Cud, że jeszcze nie doszło do jakiegoś groźnego wypadku - mówi mieszkaniec ul. Zacisze.
Co ciekawe, na skrzyżowaniu ulic: Świerczewskiego, Szkolnej i Kościelnej wciąż obowiązują znaki A 5, czyli skrzyżowanie dróg, a więc musimy przepuścić pojazdy jadące z prawej strony. Najbliższe dni pokażą, czy również tutaj zostanie zmieniona organizacja ruchu.