- Jak Boga kocham zawiadomię telewizję, jeśli energetyka nie przesunie słupa. Ulica jest wąska i aż strach pomyśleć, co będzie, gdy na jego wysokości będą mijać się auta – mówi Leszek Petryszyn, sołtys.
Oberwało się również Telekomunikacji Polskiej, która zlikwidowała jedyny we wsi telefon. Budkę zabrano dwa lata temu, a nie każdy ma aparat stacjonarny czy komórkę.
Zdaniem pana Leszka mieszkańcom Starego Zamku nie żyje się najlepiej.
- Ludziom żyło się dobrze do momentu, kiedy nie zlikwidowano zakładów pracy w pobliskich miejscowościach. Z powodu małej liczby dzieci zamknięto również szkołę podstawową – wylicza sołtys.
Fot. WFP
Przez wiele lat we wsi działała rozlewnia soków owocowych i napojów Paola. I choć jej produkty znane są w całej Polsce od września zakład nie działa. Mieszkańcy, których zwolniono twierdzą, że rozlewnia nie upadła, ale została przeniesiona w inne miejsce Polski. Chodzą słuchy, że pewien inwestor ma zamiar uruchomić w Starym Zamku produkcję napojów, ale jest za wcześnie, aby cokolwiek mówić na ten temat.
- Właściciele wycofują się z powodu wysokich podatków – dodaje sołtys.
Najstarszym i najwyższym zabytkiem we wsi jest kościół parafialny św. Stanisława, o którym pierwsze wzmianki pochodzą z 1375 roku i park pałacowy z drugiej połowy dziewiętnastego wieku.