Najwcześniej, o godz. 9.30 nad Bystrzycę wyruszyło pięciu spinningistów, w tym jedna kobieta i jeden junior. Wędkarze łowiący na spławik oraz wędki gruntowe byli gotowi na godz. 11. Wtedy sędzia dał sygnał i rozpoczęło się łowienie, które trwało trzy godziny. Ryby niezbyt chętnie współpracowały z wędkarzami i złowienie każdej sztuki wymagało wiele wysiłku i pomysłowości.
O godz. 13.00 powrócili spinningiści, ale niestety z pustymi rękami. Okazało się, że złowiony został tylko jeden okoń, ale do wymiaru stosowanego na zawodach czyli 18cm zabrakło mu kilkanaście milimetrów. Został więc wypuszczony.
Godzinę później sędzia zakończył zawody i rozpoczęło się ważenie. W siatkach pływały drobne płotki i leszcze, które po zważeniu wróciły do wody. Niestety wyniki nie były oszałamiające.
W kategorii juniorów zwyciężył z wynikiem 920 punktów Jakub Tul, drugie miejsce zajął Mateusz Senderski - 410 punktów. Wśród seniorów najlepszy był Ryszard Włodarczyk osiągając 1270 punktów, drugi Piotr Strugała - 1090 pkt., trzeci Wiesław Cholewa - 830 pkt., czwarty Jacek Tul - 700 pkt, piąty Wiesław Spleśniak - 690 pkt , a szóste miejsce zajęli Sylwester Kocik i Artur Ziemiński wynikiem po 670 pkt. Największą rybę zawodów złowił Wiesław Cholewa. Był to leszcz o wadze 330 gram.
Podczas gdy zawodnicy posilali się pysznymi kiełbaskami i kaszanką z grilla komisja sędziowska opracowała wyniki zawodów i rozpoczęła się ceremonia wręczania pucharów, dyplomów i nagród rzeczowych wędkarskich i nagród kosmetycznych ufundowane przez Agnieszkę Gelbert. Oprócz zwycięzców w dyscyplinie spławikowo-gruntowej nagrodę otrzymała także Alicja Lewandowska, jedyna kobieta, która brała udział w zawodach spinningowych. Po dekoracji najlepszych zawodników rozpoczęło się losowanie nagród - niespodzianek ufundowanych przez sponsora. W losowaniu wzięli udział wszyscy zawodnicy obecni na zawodach. Do większości z nich uśmiechnęło się szczęście.
Zawody były dobrze zorganizowane i przeprowadzone a organizatorom należą się słowa