Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sobótka
Wisiała na zmiażdżonej ręce

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Danuta Ośmiałowska z Sobótki zapowiada walkę o odszkodowanie z Castoramą. W 2008 roku podczas mycia bramy kobieta doznała ciężkiego uszkodzenia ręki. Przeszła wiele skomplikowanych operacji, ale kończynę nadal ma niesprawną.
Wisiała na zmiażdżonej ręce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wisiała na zmiażdżonej ręce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wisiała na zmiażdżonej ręce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wisiała na zmiażdżonej ręce
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Kobieta była zatrudniona jako sprzątaczka w firmie zewnętrznej z Wrocławia. Do wypadku doszło na drabinie podczas mycia bramy-rolety, gdzie wjeżdżają wózki akumulatorowe.

- Jakiś pracownik włączył bramę, która pociągnęła mnie do góry. Ręka dostała się w mechanizm zwijający roletę. Kości wyszły mi przez przedramię. Wisząc krzyczałam ratunku, ale nikt mnie nie słyszał, bo w hali grało radio – opowiada mieszkanka Sobótki.

Kobieta przez ok. 15 minut wisiała na zmiażdżonej kończynie. Spływająca krew utworzyła pod nią kałużę. Ból był tak silny, że mdlała. Na szczęście zauważyła ją klientka robiąca zakupy, która zaalarmowała personel.

- Na miejsce wezwano pogotowie, a pracownicy na drabinach przez kolejne minuty wyjmowali z urządzenia jej zmiażdżoną rękę - opowiada Edward Ośmiałowski, mąż poszkodowanej.

Ciężko ranna trafiła do szpitala kolejowego, gdzie przeszła wiele zabiegów i operacji.

Śruby i płytki w łokciu

Sprawą zajęła się prokuratura, która próbowała ustalić, kto uruchomił bramę. W Castoramie i innych sklepach, gdzie jeżdżą wózki, istnieją odpowiednie przepisy regulujące kwestię bezpieczeństwa uruchamiania bram. Prokuraturze udało się odnaleźć podejrzanego, którego przez ułamek sekundy widziała kobieta, ale ostatecznie śledztwo umorzono.

W dokumentach lekarskich czytamy, że wskutek wypadku ofiara doznała zmiażdżenia przedramienia lewego ze złamaniem kości ramieniowej lewej i obu kości przedramienia. Po ciężkim urazie nastąpił zanik mięśni kończyny. Łącznie poszkodowana przeszła 7 operacji w specjalistycznych klinikach. Aby mogła ruszać rękę wmontowano jej śruby i metalowe płytki.

- Przed przystąpieniem do pracy nie przeszłam żadnego szkolenia BHP. Pracodawca, który mnie zatrudniał, po wypadku przywiózł mi do szpitala dwa kartony soków. Nie mam pojęcia, dlaczego Castorama, czy firma, która mnie zatrudniała, nie powiadomiła inspekcji pracy – wylicza Danuta Ośmiałowska, która od 2008 roku ma w rezultacie niesprawną rękę.

Winny pracodawca, ale go nie ma

Poszkodowana otrzymała z ZUS-u odszkodowanie w kwocie 12 tys. zł.

Obecnie firma zewnętrzna, która ją zatrudniała, już nie istnieje, a właściciel wyjechał za granicę. Kobieta zamierza wytoczyć sprawę Castoramie, bo wypadek był na terenie sklepu.

- Niestety według przepisów Castorama nie jest stroną w sprawie. Za całość odpowiada pracodawca, który ją zatrudniał. To on powinien uzgodnić wszelkie warunki pracy na terenie sklepu. Jednak najbardziej dziwi mnie, dlaczego o wypadku powiadomiono prokuraturę, ale nie inspekcję pracy – tłumaczy Agata Kostyk – Lewandowska, rzecznik PIP we Wrocławiu.

Rzeczniczka tłumaczy, że udzieli kobiecie wszelkiej pomocy prawnej.

W Castoramie zapytaliśmy w jaki sposób zabezpieczone są bramy, przez którą wjeżdżają wózki i czy każdy może taką bramę uruchomić.

- Bramy w naszych sklepach posiadają wyłącznik bezpieczeństwa, który umożliwia zablokowanie bramy w trakcie prac przy bramie.

Wszyscy pracownicy firm zewnętrznych w naszym sklepie są przeszkoleni w tym temacie przez swojego pracodawcę i znają dokładnie system funkcjonowania bram w sklepie oraz procedurę postępowania w przypadku mycia szyb. Jesteśmy przekonani, że sytuacja, która nastąpiła w naszym sklepie dwa lata temu nie powinna się powtórzyć - informuje Corinne Limozin z dyrekcji Castoramy w Warszawie.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 30 kwietnia 2024
Imieniny
Balladyny, Lilli, Mariana

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl