Imprezę zorganizował Szkolny Klub Kulturalny. Wzięło w niej udział wielu, wśród których byli m.in. zastępca burmistrza Mieczysław Reps, przewodnicząca Związku Emerytów i Rencistów Maria Nowicka, radna Elżbieta Drab, przewodniczący Klubu Biegacza Karol Chwastyk, dyrektor Zespołu Szkolno-Wychowawczego Ewa Piotrowska, a także nauczyciele i młodzież miejscowych szkół. Podczas spotkania można było wysłuchać wielu opowieści i wspomnień nestorów Kątów Wrocławskich. Nie zabrakło również stołu wypełnionego po brzegi wyjątkowymi smakołykami.
Repatrianci oraz osadnicy przybywając po wojnie do miasta i gminy budowali na nowo tradycję, kulturę i życie gminy Kąty Wrocławskie. Aż do 1970 roku żyli na „bombie zegarowej” - Ziemiach Zachodnich. Mimo poczucia tymczasowości, stworzyli solidne podstawy społeczności lokalnej, choć z chwilą osiedlenia dzieliło ich wszystko, stopień zamożności, kultura i nawyki.
- Kresy w rozumieniu socjologicznym, to nie tylko wymiar geograficzno-historyczny, to również pojęcie społeczne. Pojęcie „kresy” ma wymiar uniwersalny, dotyczy zakończenia jakiegoś etapu w życiu. Koniec ten oznaczał również początek. Miasto rozwijało się, a gospodarność jego mieszkańców, estetyka domostw budziła podziw i dawała nadzieję na podniesienie jakości życia - mówi Alina Dudziec, jedna z organizatorek spotkania.
- Obejrzane wspólnie zdjęcia i filmy z czasów dzieciństwa naszych bliskich okraszone zostały wspomnieniami z Helenkowa, Sąsiadowic, Sidorowa – dodaje pani Alina.
Integrację społeczności lokalnej z młodzieżą podsumowały wspólnie zaśpiewane kresowe szlagiery „Hej sokoły”, „Ty pójdziesz górą” oraz „Głęboka studzienka”. Imprezę zakończyło wystąpienie Mieczysława Repsa, zastępcy burmistrza Kątów Wrocławskich, który pogratulował młodzieży idei międzypokoleniowego spotkania i zaserwowania zgromadzonym gościom okruchów wspomnień z czasów, które przepojone były zapachem maciejki, a życie wydawało się proste i dobre.