W księgach znajdują się wpisy ślubów, narodzin i śmierci ludzi, którzy należeli do parafii w Nasławicach od 1766 roku. Wpisy piórem w rubrykach są w języku niemieckim, litery i nazwiska mieszkańców trudno odczytać z powodu zawiłej kaligrafii panującej w tamtym okresie. W jednym z wolumenów znajdują się opisy prawdopodobnie najważniejszych wydarzeń w parafii.
- Na plebanię często przychodzą Niemcy, których przodkowie zamieszkiwali na tym terenie. Proszą o wgląd do ksiąg i szukają swoich nazwisk. Nie dziwię się, bo przecież są tu ich korzenie – tłumaczy proboszcz Zbigniew Słobodecki.
Przeglądając jedną z ksiąg znaleźliśmy ulotkę reklamową niemielonej kawy, której przygląda się dama z koszykiem. Z innego wolumenu przypadkowo wypadła kartka na mleko pochodząca z 1942 roku. Oprócz racji mleka jest na niej pieczątko z napisem Breslau i orzeł ze swastyką symbolizujący niemiecki nazizm.
Reklama kawy i kartka na mleka z 1942 roku. Fot. WFP
Dziwne zbieżności dat
Wiele tajemnic w Nasławicach kryje pobliski stary cmentarz parafialny i ruiny dawnego kościoła ewangelickiego, pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1335 roku. Na nekropolii pochowany jest Benjamin Kaps, pierwszy proboszcz. W grobie obok spoczywa drugi proboszcz ksiądz Piotr Piekarski.
- Proszę zwrócić uwagę na dziwne zbieżności dat. Niemiecki proboszcz urodził się w 1831 roku, a sto lat później w 1931 na świat przyszedł Piotr Piekarski. Beniamin Kaps umiera w 1903 roku, równo sto lat później w 2003 r. umiera Piotr Piekarski – pokazuje cyfry na nagrobku jedna z mieszkanek.
Nie udało nam się dowiedzieć jak i dlaczego zniszczony został stary kościół ewangelicki, który w rejestrze zabytków figuruje pod nazwą „ruina trwała”. Obiekt jest w fatalnym stanie i grozi zawaleniem, wejście do środka odgrodzono kratą.
Szafka na oleje
Zaledwie kilkadziesiąt metrów od cmentarza znajduje się Kościół św. Józefa Oblubieńca w Nasławicach.
Księgi przegląda proboszcz Zbigniew Słobodecki. Fot. WFP
- Najświętszy sakrament przechowujemy na ołtarzu w tabernakulum. Ciekawostką jest, że otwiera się go z dwóch stron. Nigdy wcześniej nie widziałem tego typu rozwiązania konstrukcyjnego – dziwi się ksiądz Słobodecki.
W najbliższym czasie do kościoła wróci z konserwacji gotycka rzeźba Matki Bożej Królowej Polski, która jest najstarszym zabytkiem w świątyni. Ciekawostką jest również osiemnastowieczna szafka w ścianie obok ołtarza, gdzie przechowywano oleje i kadzidła. W fatalnym stanie znajduje się równie stara ambona, niestety nie można głosić z niej kazań, gdyż grozi zawaleniem.