Siatki lub, jak kto woli – piłkochwyty zamontowano po obu stronach boiska od strony bramek. Ich długość wynosi 42 metry, wysokość 5, 5 metra. Łapacze wykopywanych podczas meczów i treningów piłek zamontowano po interwencji właściciela 51 arowej działki, która sąsiaduje z boiskiem.
- Głównym celem tego przedsięwzięcia było odgrodzenie boiska od uprawy rolnej. Na kupno siatki złożyła się gmina i tutejszy klub sportowy – tłumaczy Grzegorz Gaweł, sekretarz gminy.
W pierwotnych planach boisko miało znajdować się w jednym ciągu na terenie szkoły w Jordanowie, która oddalona jest od niego o kilkadziesiąt metrów. Jednak właściciel pola nie zgodził się na jego sprzedaż i zaproponował zdaniem urzędników za bardzo wygórowaną kwotę. Nie pomogły rozmowy i pertraktacje z gminą i starostwem powiatowym. Doszło do tego, że architekt musiał zmieniać plany uwzględniając pole znajdujące się między halą sportową i boiskiem.
Fot. WFP
O podobnej sprawie pisaliśmy już rok temu. Właściciel działki w Wojnowicach (gmina Czernica) przez kilka miesięcy konfiskował piłki, które wpadały na jego teren. Nie pomogły zamontowane siatki i sprawa trafiła nawet do prokuratury, ale ostatecznie mieszkaniec pogodził się z piłkarzami i sołtysem, z którymi wcześniej długo wojował.