Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sobótka
Polak - Niemiec? Dwa bratanki!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W dniach 13 – 20 maja młodzież z LO w Sobótce przebywała w Niemczech i Holandii, gdzie realizowany był program „Polak – Niemiec dwa bratanki...”, sfinansowany z funduszy Polsko – Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Cała akcja przeprowadzona została przy udziale szkoły partnerskiej sobóckiego LO - Geschwister-Scholl-Gymnasium ze Stadtlohn w Niemczech, prezentujemy wspomnienia i wrażenia licealistów.

Fotorelacja z wymiany znajduje się w naszej galerii - na tej stronie

Dzięki funduszowi Polsko – Niemieckiej Współpracy młodzież z Sobótki mogła za darmo wyjechać do Niemiec i Holandii (fundusz wyłożył na ten cel 15 000zł, resztę sfinansowała strona niemiecka). W trakcie podróży licealiści przemierzyli prawie 1500 kilometrów, zbierając cenne doświadczenia i całą masę niezapomnianych wrażeń. Otrzymaliśmy podsumowanie wyjazdu przygotowane przez koordynatora projektu z ramienia LO w Sobótce – Marcina Robaka. Prezentujemy je poniżej:

Pozytywnie nastawieni

Nasi uczniowie mieszkali u rodzin niemieckich – na początku wpadli w panikę, strach ich obleciał przed obcą rodziną – w dodatku, tylko kilka osób dobrze posługiwało się językami obcymi – niemieckim i angielskim… Jednak po 2-3 dniach strach minął – Niemcy są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków, to dla nich nowość – do tej pory robili tylko wymiany z Anglią, Hiszpanią i Francją i Włochami… Teraz jednak znalazły się osoby, które zainteresowały młodzież niemiecką Polakami – ja i mój partner Jan-Bernd Lepping! Poznałem go 5 lat temu – nigdy nie był jeszcze w Polsce i sceptycznie patrzył na nasz kraj… przyjechal jednak po raz pierwszy i zakochał się w naszym kraju – podoba mu się u nas wszystko: ludzie, jedzenie, polskie stare miasta, uczy się już 3 lata polskiego! Zawsze chce próbować polskich specjałów – nigdy nie wejdzie do Mc’Donalda… Był już u nas 5 razy… Swoje dzieci uczy polskiego!

Powitali nas bardzo dostojnie w swojej szkole

Uroczyście i rodzinnie

Nasza wymiana rozpoczęła się uroczyście – polsko-niem. flagi na nasze przybycie, dla każdego mala broszka-chorągioewka polsko-niem., poczęstunek… Byliśmy na ich lekcjach, zwiedzaliśmy miasta i miasteczka, jeździliśmy na rowerach, pojechaliśmy na 2 dni do Holandii i nad Morze Polnocne… Graliśmy w piłkę, robiliśmy warsztaty… Poznawaliśmy życie rodzin niemieckich od podszewki – ja też mieszkałem u niego w domu. (Codziennie na śniadanie ser z Holandii, nutella i posypka czekoladowa na chleb!)

Byliśmy nad Morzem Północnym w Holandii.

Chcesz – masz wszystko, nie chcesz – nie dostaniesz nic

Do jednej rzeczy trudno się nam było przyzwyczaić – chcesz jeść – to sobie zrób lub weż! Bardzo ciężko było mi przelamać barierę i samemu grzebać w ich lodówce… To zwyczaj bardziej zachodni niż polski. W Polsce Niemcy „narzekali” na potężnie zastawione stoły! Wszystko mieli podane! Tu w Niemczech było troche inaczej – przypadkiem nie próbuj powiedzieć z uprzejmości: „Nie chce mi się jeść… lub nie, dziękuję!” – Nic nie dostaniesz! Niemcy biorą wszystko bardzo dosłownie! Chcesz – masz wszystko, nie, to nie…

Zapytaj po niemiecku o ogórka

Duży nacisk położyliśmy na wspólne zabawy i poznanie się – dzieci porozumiewały się po angielsku i niemiecku… Ciągle uczyły się jakiś nowych słówek niemieckich (najczęściej tych brzydkich!) Naszą ulubioną zabawą było STADTRAELLY – w grupach mieszanych uczniowie poznawali niem. miasta, rozwiązując zadania napisane po polsku i niem. Aby zapytać np. w sklepie o cenę ogórków, trzeba było przetłumaczyć polecenie, które było po polsku i po niem.

Polsko-niemieckie zabawy w szkolnej auli

Rowerowy przykład

Rowery w Stadtlohn i w Północnej Westfalii to był dla nas szok! WSZĘDZIE DROGI ROWEROWE -KAŻDA ULICA I SZOSA miały swoją drogę rowerową! Szok! A każda rodzina po 5-8 rowerów!!! Jezdżą do szkoły nawet wtedy, kiedy mieszkają 100 metów od szkoly!

Wróciliśmy wszyscy bardzo zadowoleni – młodzież po raz pierwszy zobaczyła jak żyją Niemcy – jak potrafią od linijki pielęgnować swoje przydomowe ogródki… W całej Północnej Westfalii nie ma żadnych blokowisk! Same domki jednorodzinne i piękne starówki… Kiedy tak u nas będzie? Pytali…

Oczywiście dużo jeździliśmy na rowerach - to prawie Holandia

Parę słów w imieniu młodzieży z naszego LO:

Po spotkaniu zadałem im parę pytań:

Co cię zaskoczyło w Niemczech – pozytywnie lub negatywnie… w ludziach, w sposobie życia, w szkole niemieckiej? Jak układała się twoja komunikacja – z kolegami, z rodziną, u której mieszkałeś? Jak twoim zadniem żyją Niemcy – co ci się podoba w ich stylu życia a co nie?

Krzysiek: Było tam bardzo czysto, nie tak jak u nas. Szkoła była naprawdę piękna;

Ilona: Żyją tam chyba spokojniej, na lekcjach jest cisza, jeżdżą ciągle na rowerze, są tolerancyjni;

Tomek: Lekcje trwają tylko do 12.30!

Grzesiek: Mają tańsze jedzenie! Jak trzeba, postawią coś na mieście, nie ma nigdzie petów po papierosach, wszędzie te rowery;

Arnold: Wszystko mi się tam podobało - samochody, domy, rowery;

Marcin: Standard życia o wiele lepszy! Chciałbym tak mieć i tak żyć!

Fotorelacja z wymiany znajduje się w naszej galerii - na tej stronie

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Marcin Robak / red



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 29 kwietnia 2024
Imieniny
Hugona, Piotra, Roberty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl