Fotorelacja z wymiany znajduje się w naszej galerii - na tej stronie
Dzięki funduszowi Polsko – Niemieckiej Współpracy młodzież z Sobótki mogła za darmo wyjechać do Niemiec i Holandii (fundusz wyłożył na ten cel 15 000zł, resztę sfinansowała strona niemiecka). W trakcie podróży licealiści przemierzyli prawie 1500 kilometrów, zbierając cenne doświadczenia i całą masę niezapomnianych wrażeń. Otrzymaliśmy podsumowanie wyjazdu przygotowane przez koordynatora projektu z ramienia LO w Sobótce – Marcina Robaka. Prezentujemy je poniżej:
Pozytywnie nastawieni
Nasi uczniowie mieszkali u rodzin niemieckich – na początku wpadli w panikę, strach ich obleciał przed obcą rodziną – w dodatku, tylko kilka osób dobrze posługiwało się językami obcymi – niemieckim i angielskim… Jednak po 2-3 dniach strach minął – Niemcy są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków, to dla nich nowość – do tej pory robili tylko wymiany z Anglią, Hiszpanią i Francją i Włochami… Teraz jednak znalazły się osoby, które zainteresowały młodzież niemiecką Polakami – ja i mój partner Jan-Bernd Lepping! Poznałem go 5 lat temu – nigdy nie był jeszcze w Polsce i sceptycznie patrzył na nasz kraj… przyjechal jednak po raz pierwszy i zakochał się w naszym kraju – podoba mu się u nas wszystko: ludzie, jedzenie, polskie stare miasta, uczy się już 3 lata polskiego! Zawsze chce próbować polskich specjałów – nigdy nie wejdzie do Mc’Donalda… Był już u nas 5 razy… Swoje dzieci uczy polskiego!
Powitali nas bardzo dostojnie w swojej szkole
Uroczyście i rodzinnie
Nasza wymiana rozpoczęła się uroczyście – polsko-niem. flagi na nasze przybycie, dla każdego mala broszka-chorągioewka polsko-niem., poczęstunek… Byliśmy na ich lekcjach, zwiedzaliśmy miasta i miasteczka, jeździliśmy na rowerach, pojechaliśmy na 2 dni do Holandii i nad Morze Polnocne… Graliśmy w piłkę, robiliśmy warsztaty… Poznawaliśmy życie rodzin niemieckich od podszewki – ja też mieszkałem u niego w domu. (Codziennie na śniadanie ser z Holandii, nutella i posypka czekoladowa na chleb!)
Byliśmy nad Morzem Północnym w Holandii.
Chcesz – masz wszystko, nie chcesz – nie dostaniesz nic
Do jednej rzeczy trudno się nam było przyzwyczaić – chcesz jeść – to sobie zrób lub weż! Bardzo ciężko było mi przelamać barierę i samemu grzebać w ich lodówce… To zwyczaj bardziej zachodni niż polski. W Polsce Niemcy „narzekali” na potężnie zastawione stoły! Wszystko mieli podane! Tu w Niemczech było troche inaczej – przypadkiem nie próbuj powiedzieć z uprzejmości: „Nie chce mi się jeść… lub nie, dziękuję!” – Nic nie dostaniesz! Niemcy biorą wszystko bardzo dosłownie! Chcesz – masz wszystko, nie, to nie…
Zapytaj po niemiecku o ogórka
Duży nacisk położyliśmy na wspólne zabawy i poznanie się – dzieci porozumiewały się po angielsku i niemiecku… Ciągle uczyły się jakiś nowych słówek niemieckich (najczęściej tych brzydkich!) Naszą ulubioną zabawą było STADTRAELLY – w grupach mieszanych uczniowie poznawali niem. miasta, rozwiązując zadania napisane po polsku i niem. Aby zapytać np. w sklepie o cenę ogórków, trzeba było przetłumaczyć polecenie, które było po polsku i po niem.
Polsko-niemieckie zabawy w szkolnej auli
Rowerowy przykład
Rowery w Stadtlohn i w Północnej Westfalii to był dla nas szok! WSZĘDZIE DROGI ROWEROWE -KAŻDA ULICA I SZOSA miały swoją drogę rowerową! Szok! A każda rodzina po 5-8 rowerów!!! Jezdżą do szkoły nawet wtedy, kiedy mieszkają 100 metów od szkoly!
Wróciliśmy wszyscy bardzo zadowoleni – młodzież po raz pierwszy zobaczyła jak żyją Niemcy – jak potrafią od linijki pielęgnować swoje przydomowe ogródki… W całej Północnej Westfalii nie ma żadnych blokowisk! Same domki jednorodzinne i piękne starówki… Kiedy tak u nas będzie? Pytali…
Oczywiście dużo jeździliśmy na rowerach - to prawie Holandia
Parę słów w imieniu młodzieży z naszego LO:
Po spotkaniu zadałem im parę pytań:
Co cię zaskoczyło w Niemczech – pozytywnie lub negatywnie… w ludziach, w sposobie życia, w szkole niemieckiej? Jak układała się twoja komunikacja – z kolegami, z rodziną, u której mieszkałeś? Jak twoim zadniem żyją Niemcy – co ci się podoba w ich stylu życia a co nie?
Krzysiek: Było tam bardzo czysto, nie tak jak u nas. Szkoła była naprawdę piękna;
Ilona: Żyją tam chyba spokojniej, na lekcjach jest cisza, jeżdżą ciągle na rowerze, są tolerancyjni;
Tomek: Lekcje trwają tylko do 12.30!
Grzesiek: Mają tańsze jedzenie! Jak trzeba, postawią coś na mieście, nie ma nigdzie petów po papierosach, wszędzie te rowery;
Arnold: Wszystko mi się tam podobało - samochody, domy, rowery;
Marcin: Standard życia o wiele lepszy! Chciałbym tak mieć i tak żyć!
Fotorelacja z wymiany znajduje się w naszej galerii - na tej stronie