Jeden z wrestlerów staje na linach w narożniku ringu przodem do publiczności. Podnosi ręce w geście zwycięstwa i przyjmuje owacje tłumu. Tymczasem jego przeciwnik niezwykle szybko dochodzi do siebie, wstaje z desek i rozpędza się. Tuż przed przeciwnikiem skacze w powietrze. Łapie go za głowę i ciągnie za sobą, oboje lądują z hukiem na podłodze. O dziwno nic im się nie stało.
Sytuacji mrożących krew w żyłach było wiele. Gdyby na takie popisy zdecydowały się nie znające tajników wrestlingu osoby mielibyśmy przetrącone kręgosłupy, złamane karki, ręce i nogi. Tymczasem wrestlerzy wychodzili z opresji cało. Po widzach widać było, że samo patrzenie na akrobacje zawodników może powodować ból.
Do hali GOKIS przy ul. Brzozowej przyszło prawie trzysta osób. Wśród nich byli prawdziwi amatorzy wrestlingu oraz osoby, które po raz pierwszy oglądały na żywo popisy herosów.
Zobacz zdjęcia z Kąckiego „Dnia Sądu”