Kierowca odpalił malucha i pojechał w stronę stojącego na ulicy policyjnego patrolu. Był tak pijany, że nie zauważył radiowozu.
Wieczorem na ulicy Kościuszki w Sobótce policjanci zatrzymali do kontroli 35-letniego rowerzystę. Po sprawdzeniu go alkomatem okazało się, że pił alkohol (0,6 promila). Kiedy mężczyzna tłumaczył się funkcjonariuszom, ci zauważyli jak z uliczki obok wyjeżdża zdezelowany maluch. Po zatrzymaniu go okazało się, że kierowca fiata 126 p (42-letni mieszkaniec Przemiłowa) również jest pijany i ma we krwi blisko 1,7 promila alkoholu.
Na pytanie, dlaczego pod wpływem alkoholu wsiadł do auta i jechał w stronę radiowozu, mężczyzna stwierdził, że nie widział stojącego na ulicy radiowozu.