Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Kąty Wrocławskie
Wspomnienie „Marszu śmierci”

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na starym cmentarzu ewangelickim za kościołem w Kątach Wrocławskich w czasie działań wojennych powstało miejsce pochówku żołnierzy Armii Czerwonej. Tam też znajdują się trzy proste żołnierskie zbiorowe mogiły. Spoczywają w nich ekshumowane w latach 1974 i 1978 z terenu gminy Kąty Wrocławskie szczątki więźniów prowadzonych z obozu Fünfteichen (Miłoszyce) przy fabryce zbrojeniowej Kruppa do Gross Rosen (Rogożnica).
Wspomnienie „Marszu śmierci”
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wspomnienie „Marszu śmierci”
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wspomnienie „Marszu śmierci”
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Wspomnienie „Marszu śmierci”
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Jest 22 styczeń rok 1945. Armia Radziecka zbliża się do Odry. Niemcy likwidują obóz, w pośpiechu formują kolumnę marszową z więźniów i poprzez zamarzniętą Odrę kierują się na zachód. Ciężko chorych pozostawiają na miejscu, na pastwę losu, bez jedzenia. Sześć tysięcy ludzi wielu narodowości umęczonych, zagłodzonych, często chorych, bez stosownego ubrania rusza przez śniegi. Nie wszyscy mają obuwie i okrycie. Nie zawsze idą drogą, często muszą ustępować miejsca kolumnom marszowym wojska.

Dla wielu tysięcy była to ostatnia droga. W kolumnie znajdowali się też młodzi uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze AK. Kto niedomagał, był chory, czy ustawał w drodze, był rozstrzeliwany przez esesmanów Niemców i Ukraińców. Wielu więźniów było podtrzymywanych przez kolegów, by nie padli. Za kolumną jechały wozy i zbierały dobitych więźniów, którzy nie podołali trudowi marszu.

Noclegi odbywały się w stodołach i innych zabudowaniach gospodarczych znajdujących się po drodze przemarszu. Nie dla wszystkich starczało miejsca pod dachem. Często przy 17-20 stopniowym mrozie nocowali na resztkach słomy, wprost na śniegu. Wielu nie zbudziło się po takim noclegu. W Strzeganowicach (do roku 1945 Fuchshübel) skąd przeniesiono szczątki na cmentarz do Kątów miała miejsce szczególna masakra wielu więźniów. Martwych i rannych zakopywali pracujący tam wzięci do niewoli Rosjanie. Ludność niemiecka wsi przygotowała wcześniej kawę dla więźniów, której strażnicy nie pozwolili rozdać.

Na całej trasie - z wycieńczenia, rozstrzelanych i zamarzniętych - zginęło około dwóch tysiące więźniów. Przed zbliżającym się frontem pędzono dalej reszki jeńców na zachód, gdzie oswobodzili ich Amerykanie. Niestety z kolumny, która wyruszyła z Fünfteichen (Miłoszyce) tylko ośmiuset więźniów doczekało wyzwolenia.

Wiele zbiorowych mogił odkryto przy okazji wykonywania prac budowlanych, jak na przykład we wsi Strzeganowice na terenie gminy Kąty Wrocławskie i innych miejscowościach. Przez lata dalej są odnajdywane na całej trasie kolejne mogiły zbiorowe skąd ekshumowane są szczątki na okoliczne cmentarze jak np. w sąsiedniej gminie Kostomłoty, gdzie w wielu wsiach znajdują się okazałe pomniki.

Jest jeszcze wiele mogił, które nie zostały odnalezione, wciąż brakuje miejsca pochówku pewnej liczby więźniów. Pozostali chorzy więźniowie po wejściu Armii Czerwonej na teren obozu Fünfteichen (Miłoszyce) doczekali się pomocy, niestety dla wielu było już za późno na ratunek.

Po wojnie pozostali przy życiu brali udział w procesach oprawców, niestety wielu nie dosięgnęła ręka sprawiedliwości.

Na cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej, często w mogile pod czerwoną gwiazdą, kryją się szczątki Polaków wcielonych przez Rosjan do wojska na terenach okupowanych. - Kuzynka mojej mamy mieszkająca na Ukrainie szukała po wojnie mogiły swojego męża. Dostała od władz lakoniczną odpowiedź, że zginął w okolicy Kątów Wrocławskich. Może w którejś mogile z czerwoną gwiazdą z napisem „nieznany” spoczywają jego szczątki - wspomina Stanisław Cały, miłośnik historii i mieszkaniec tych terenów.

W Strzeganowicach nie ma śladu po masakrze, nawet skromnej tablicy. Jest za to pomnik poległych niemieckich mieszkańców tej wsi z pierwszej wojny światowej.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl