Mieszkańcy Tyńca Małego skarżą się na puszczane luzem ujadające psy. Część z nich to psy bezdomne, ale zdarzają się też agresywne zachowania psów posiadających właścicieli. Czasem kończy się na zwykłym strachu, ale czasem dochodzi do pogryzienia. Postanowiliśmy dowiedzieć się, czy i w jaki sposób można poradzić sobie z tym problemem.
- Fakt wałęsających się, bezdomnych psów należy zgłaszać do odpowiedniego wydziału urzędu gminy Kobierzyce - mówi Monika Pilichowska z wydziału rolnictwa i ochrony środowiska Urzędu Gminy w Kobierzycach. - Najlepiej pisemnie i za pośrednictwem sołtysa, choć można też indywidualnie. Po otrzymaniu takiego zgłoszenia, dzwonimy do hycla, a złapanego psa odwozimy do schroniska.
Fot. WFP
Daleko hycel
Hycel jest z Dzierżoniowa, w związku z czym dojazd do miejscowości na terenie gminy Kobierzyce zajmuje trochę czasu. Istotną kwestią jest też skala zagrożenia – od niej zależy szybkość interwencji.
Monika Pilichowska przyznaje, że odkąd zamknięto schronisko dla bezdomnych zwierząt w Nowej Ligocie, problem się nasilił. - W tej chwili pozostało nam schronisko w Dzierżoniowie, do którego jednak przyjmują nam psy wyjątkowo, w ilości jednego, dwóch psów na miesiąc.
W planach jest stworzenie międzygminnego schroniska w Strzelinie - gminy już się zdeklarowały, ale na razie sprawa stoi w miejscu.
A co robić w przypadku agresywnych psów wypuszczanych z posesji?
Fot. WFP
- Proszę kierować do urzędu pismo z opisem zdarzenia i koniecznie nazwiskiem właściciela psa. Gmina wysyła wtedy upomnienie, a gdy sytuacja się nie unormuje i pies nadal będzie wypuszczany poza posesję, mamy prawo zabrać właścicielowi zwierzę.
Powiadomić urząd
Właściciel psa niebezpiecznej rasy ma obowiązek powiadomić o tym urząd gminy. Mówi o tym ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 1997 r. Nr 111). W art. 10 czytamy: „Utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną wymaga zezwolenia właściwego organu gminy.Wykaz ras psów, o których mowa w ust. 1, oraz warunki wydawania zezwoleń określi, w drodze rozporządzenia, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, po zasięgnięciu opinii Związku Kynologicznego w Polsce.” Artykuł 11 informuje, że „zapewnianie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin.”
Fot. WFP
Pomocny chip
Urzędniczka przyznaje, że kłopotu z identyfikacją psa nie ma, gdy jest on zaczipowany. Chip to urządzenie elektroniczne z zakodowanym oryginalnym numerem, możliwym do odczytania przez zbliżenie do skóry psa specjalnego czytnika. Ten sposób identyfikacji psa, a co za tym idzie jego właściciela, staje się coraz bardziej popularny w Polsce.
- Raz w roku organizujemy akcję szczepienia i czipowania psów – potwierdza Krzysztof Kmiecik, weterynarz i radny. – To powoduje zaoszczędzenie kosztów na dojazd do miasta. W zeszłym roku masowo chipowaliśmy zwierzęta, w tym roku zgłaszali się do nas właściciele psów, którzy nie zrobili tego rok wcześniej.
Fot. WFP