Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sobótka
Woda z Sulistrowiczek bez osadu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dlaczego wrocławianie odwiedzają Sulistrowiczki? Co zmieniło w ciągu ostatnich lat w małej miejscowości pod Ślężą? Już wiadomo, że latem nie będzie problemów z brakiem wody.
Woda z Sulistrowiczek bez osadu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Woda z Sulistrowiczek bez osadu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Woda z Sulistrowiczek bez osadu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Woda z Sulistrowiczek bez osadu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Nadal kilkadziesiąt osób dziennie przyjeżdża z Wrocławia po wodę do Sulistrowiczek. Jakość wody ze studni św. Świerada przyjezdni badają na własną rękę. Jednak nigdy nie zdarzyło się, aby picia zakazał sanepid.

- Woda jest smaczna. Nie ma posmaku chloru, ani żadnych chemikaliów. Nie zostawia osadu na szklance. Pijemy ją od kilkunastu lat – wylicza Anna Marczak z Wrocławia.

Jakiś czas temu pewien „biznesmen” wpadł na pomysł, aby wodę sprzedawać na dużym wrocławskim osiedlu. Inny wrocławianin postanowił pić wodę tylko z Sulistrowiczek i zgromadził w piwnicy kilkaset litrów źródlanki.

Dwa lata temu, ktoś puścił famę, że studnia zanieczyszczona jest nawozami z pobliskich pól. Zaczęto też mówić o skażeniach przemysłowych.

- Większych głupot nie słyszałem. W pobliżu kilkudziesięciu kilometrów nie ma żadnego przemysłu. Pierwsze słyszę, aby nawozy z pola zanieczyściły źródełko. Zresztą w Sulistrowiczkach nie ma rolnictwa na dużą skalę – wyjaśnia Marek Juraszek, sołtys.

Mają w końcu przepompownię

Jak żyje się w Sulistrowiczkach? Latem z powodu braku nowej przepompowni wody było fatalnie. Wody brakowało latem, kiedy zjeżdżali się letnicy. Krany wysychały, bo każdy zaczął podlewać kranówką ogródki. Awantury z gminą o budowę nowej przepompowni trwały wiele lat.

- W tym roku zakończy się jej budowa. Gmina będzie miała podwójne korzyści ze sprzedaży wody i opłatę za ścieki. Przepompownia powstała dzięki Januszowi Kozyrskiemu, ówczesnemu przewodniczącemu rady – podkreśla sołtys.

Plusy i minusy ma zima. Wrocławianie chwalą tutejszy mikroklimat i warunki do jazdy na nartach. Jednak dopiero kilka dni temu odśnieżono wszystkie uliczki. O przysłanie pługów apelował na sesji w Sobótce sołtys. Po pierwszych opadach było wiele zasypanych posesji, gdzie w razie wypadku dojazd karetką lub wozem strażackim byłby niemożliwy.

Sołtys, który jest listonoszem miał problemy z dostarczeniem poczty do domów, które wybudowano w rejonach górzystych.

Podpalacze pomóżcie budować

Dzięki pomocy mieszkańców odbudowano część domu Stefana Czerwińskiego. Po pożarze latem w 2009 roku rodzina koczowała w prowizorycznym namiocie. Pożar gasiło sześć jednostek straży pożarnej. Zawodowa jednostka z Kątów Wrocławskich polewała pianą budynek obok, który również zaczął się palić.

Wstępnie straty oszacowano na 300 tysięcy złotych, ale zdaniem właściciela były one dużo większe.

- Dosłownie w majtkach ratowaliśmy wszystko, co było pod ręką. Spłonęły pokoje, dwie kuchnie, łazienki i sprzęt RTV. Nie liczę już pamiątek rodzinnych, których nie da się wycenić. Teraz próbujemy wszystko odbudować – mówił po pożarze Stefan Czerwiński.

Sprawcy podpalenie siedzą w więzieniu. Właściciel domu nie dostał od nich ani złotówki. Gmina uzbierała dla pogorzelców 3 tys. zł. Rodzina otrzymuje też pieniądze z pomocy społecznej w Sobótce - (200 zł na cztery osoby).

Melioracja nieuregulowana

- Mam depresję i nie wiem, czy jutro będę żył. Nikt nie przysłał do nas żadnego psychologa. Nam trudno stanąć na nogi. Wolałbym, aby sprawcy zamiast odsiadywać wyrok w ciepłej celi pomogli nam w odbudowie – dodaje pan Stefan.

Pogorzelcom brakuje węgla i drewna na opał. Przed świętami mieszkańcy zrobili zrzutkę i kupili żywność dla domowników.

Spraw do załatwienia jest wiele np. nikt nie chce załatać dziury w moście, która co roku się powiększa. Wiele dróg nie ma nawierzchni asfaltowej. Zdarza się, że podczas silnych ulew małe potoki zamieniają się w rwące rzeki. Woda spływająca z gór niszczy uprawy i powodując straty materialne.

Dawny zalew (Ośrodek Wypoczynku Świątecznego) ma właściciela. Jednak jego stan pozostawia wiele do życzenia.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl