Ostatnia noc w roku może być dla niektórych zwierząt koszmarem nie do przeżycia. Corocznie w sylwestrową noc tysiące psów i kotów umiera na zawał serca, a w najlepszym przypadku drży ze strachu przed hałasem dochodzącym ze wszystkich stron. Powodem są wybuchy petard i fajerwerków. Przeżycia zwierząt potęguje ich wyczulony słuch i niewiedza na temat tego, co dzieje się za oknem.
By uchronić nasze czworonogi przed niepotrzebnym stresem i pomóc im przetrwać najtrudniejszą dla nich noc w roku, pozwólmy im schować się w domu tam, gdzie czują się najbezpieczniej. Pozamykajmy i pozasłaniajmy wszystkie okna i drzwi by zniwelować dobiegający z zewnątrz hałas. Jeśli nasz pupil wyjątkowo źle znosi wszelkie wystrzały, należy udać się do weterynarza i dobrać mu odpowiednie środki uspokajające.
W dzień zabawy sylwestrowej wychodząc z psem na spacer należy upewnić się, że ma on mocno przypiętą obroże i nie spuszczać go ze smyczy, bo nieprzewidziane strzały mogą go na tyle wystraszyć, że zerwie się ze smyczy, ucieknie w popłochu i już nigdy nie wróci. Dodatkowo, jeśli pies nie posiada czipa, można mu przypiąć od obroży identyfikator lub napisać na obroży nasz numer telefonu na wypadek gdyby się zgubił i mógł w razie czego szybciej wrócić do właściciela.
Pamiętajmy, że silny stres u czworonogów może wywołać u nich niekontrolowane zachowania. Oprócz wycia i szczekania, mogą także mieć biegunkę i nie trzymać moczu. Dodatkowo mogą trzęsąc się ze strachu, nie pozwolić sobie pomóc, warczeć a nawet gryźć. A przebywając na dworze rozwścieczony może biegać za petardami i próbować je złapać.
Środki uspokajające dla zwierząt, za kilka złotych, można dostać w naszym mieście w Przychodni Weterynaryjnej przy ul. Floriana 6 oraz w Gabinecie Weterynaryjnym przy ul. Brzegowej 63.
Pamiętajmy, żebyśmy nie byli obojętni na okrucieństwo wobec zwierząt. W przeszłości zdarzały się przypadki, kiedy pijani zwyrodnialcy wkładali zapalone petardy do kiełbas i rzucali psom. Rok temu w Sylwestra TOZ miał kilka zgłoszeń do maltretowanych zwierząt. Zdarza się, że ludzie pod wpływem alkoholu strzelają racami do kotów.
- Każde doniesienie w Nowy Rok będzie przez nas skrupulatnie sprawdzane. Każda osoba, która w ten dzień będzie straszyć zwierzęta petardami, a tym bardziej je ranić, surowo za to odpowie. Za sytuację odpowiadają również sprzedawcy materiałów pirotechnicznych, którzy nie sprawdzają pełnoletniości klientów – zapowiada Mateusz Czmiel, rzecznik wrocławskiego TOZ-u.
Możemy takie sprawy zgłaszać również na policję.