Ogień zniszczył dach i pokój na piętrze połowy jednorodzinnego budynku. Pomieszczenia na parterze także nie nadawały się do użytku, ponieważ podczas gaszenia pożaru zostały zalane. Dziesięcioosobowa rodzina została pozbawiona nie tylko dachu nad głową, ale i wielu przedmiotów codziennego użytku.
Na szczęście wiele osób i instytucji pospieszyło z pomocą. Wójt Jerzy Fitek udostępnił państwu Kwiatkowskim lokal po starej szkole w Żernikach Wrocławskich. Proboszcz tamtejszej parafii ksiądz Tadeusz Rusnak zaapelował do mieszkańców o przekazanie mebli i ubrań dla ich ośmiorga dzieci. Rozpoczął się również remont spalonego budynku. Potrzebna była przede wszystkim wymiana przepalonych krokwi, założenie nowej instalacji elektrycznej oraz wyrównanie i pomalowanie ścian.
- Wiele materiałów otrzymaliśmy z firmy Inwestrol, w której pracuje mój mąż – opowiada Barbara Kwiatkowska. – Robotą zajął się nasz krewny, taka złota rączka, w zamian za wyżywienie i mieszkanie. Oczywiście w miarę możliwości staraliśmy się też sami pomóc przy pracach.
Fot. WFP
W sierpniu rodzina mogła już wrócić do domu. Do wykonania zostały jeszcze drobne prace i montaż nowych pieców obiecanych przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim ludziom, którzy wsparli nas w tym trudnym okresie – mówi wzruszona Barbara Kwiatkowska. – Przede wszystkim dotyczy to wójta oraz kierowniczki GOPS-u Joanny Bryłkowskiej-Hehn. Doznaliśmy jednak wiele życzliwości od zupełnie nieznanych osób, na przykład w Żernikach. Moje dzieci zyskały tam nowych przyjaciół, z którymi nadal utrzymują kontakt.
Fot. WFP