Pracownicy upadłej przed dwoma laty, sławnej na cały kraj milickiej spółdzielni produkującej bombki niemal z dnia na dzień zostali bez pracy. Co gorsza także bez perspektyw na znalezienie źródła zarobku, bo przecież cały życie produkowali bombki. Tu zaczyna się ich wigilijna opowieść. Do powiatowego urzędu pracy poszły nie po zasiłek, a dotacje na otwarcie własnej wytwórni.
W Krośnicach koło Milicza wynajęli pomieszczenia, własnymi siłami je odremontowali i… zaczęli produkować. Powstawały nowe pomysły i wzory bombek. Rozesłano zaproszenia do szkół i czekano. Wkrótce pojawiły się pierwsze szkolne wycieczki. Dzieci same mogły spróbować stworzyć bombki. Za nimi pojawili się klienci zachwyceni oryginalnymi wzorami. Dziś spółdzielnia produkuje bombki przez cały rok. Przed Bożym Narodzeniem na choinkę, przed Wielkanocą są to szklane jaja, a w ciągu roku szklane łabędzie, żurawie, bociany oraz słynny karp milicki.
Zobacz jak powstają najsłynniejsze polskie bombki.