W nocy z 9 na 10 września mieszkaniec jednej z wsi na terenie gminy Kąty Wrocławskie zaprosił do swojego domu 11-letniego chłopca mieszkającego w sąsiedztwie. Wizyta okazała się brzemienna w skutkach. Janusz J. tak skutecznie namawiał małoletniego do spożycia alkoholu, że we dwóch wypili pół litra wódki. W trakcie imprezowania, jak zeznał chłopiec, sąsiad dotykał go intymnie.
Policjanci zatrzymali Janusza J., i ze względu na jego stan, umieścili go w policyjnej izbie zatrzymań. 12 września mężczyzna trafił do prokuratury w Środzie Śląskiej, gdzie został przesłuchany. Lekarz medycyny sądowej nie potwierdził gwałtu, a 11-latek ze względu na stan upojenia alkoholowego nie pamiętał, czy na pewno doszło do napaści seksualnej. Na pewno jednak - według stwierdzenia biegłego - taka ilość alkoholu, jaką spożył chłopiec, mogła doprowadzić do jego śmierci.
Janusz J. został aresztowany na 3 miesiące za narażenie małoletniego na zagrożenie życia i zdrowia.