O tym, że w Sobótce jest wiele talentów sportowych, wiemy nie od dziś, jednak nigdy miasto leżące u podnóża góry Ślęży nie mogło pochwalić się innymi dyscyplinami jak piłka nożna, kolarstwo czy badminton. Teraz do grona tego dołączyli judocy. Najlepszym przykładem jest 16-letni Mateusz Kwiatkowski, z którym rozmawiamy o jego sportowej przyszłości.
Kiedy zacząłeś interesować się tą sztuką walki?
Jakieś 10 lat temu, w podstawówce był pokaz judo, wtedy wspólnie z kolegami z klasy postanowiliśmy zapisać się do klubu i spróbować swoich sił.
Od razu postanowiłeś, że to właśnie z tym sportem będziesz wiązał swoją przyszłość?
Z początku, jak byłem jeszcze dzieckiem, to na swoich pierwszych zawodach zająłem piąte miejsce, później trzecie. Jednak dopiero jak zacząłem trenować bardziej poważnie to pomyślałem, że jestem w stanie coś osiągnąć.
Więc jakie są twoje największe osiągnięcia?
Do największych sukcesów mogę zaliczyć trzecie miejsce na mistrzostwach Polski w 2010 roku. Również drugie miejsce w pucharze Polski, które także odbyły się w tym roku. Natomiast w 2009 roku zdobyłem trzecie miejsce na mistrzostwach Polski w kategorii młodzik. To był mój taki pierwszy poważny sukces.
Ciężko jest pogodzić szkołę z treningami?
Z pewnością jest to jakiś problem, ale staram się by dobrze było w szkole i na treningach. Dwa razy w tygodniu jeżdżę do Wrocławia na treningi, jeden raz uczęszczam do Sobótki. Przyznano mi stypendium, więc ze wszystkim powinno być lepiej, bo nie ma co się oszukiwać, jeśli chce się coś osiągnąć to trzeba być na każdym treningu, a dojazdy i treningi kosztują.
Masz jakiś swój autorytet, z którego chciałbyś czerpać największy przykład?
Oczywiście. Chcę być taki jak Paweł Nastula, którego lubię najbardziej jeśli chodzi o judoków. Chciałbym w przyszłości walczyć tak jak on, by mi również z taką łatwością udawało się wygrywać walki. Spotkałem się kiedyś z nim na mistrzostwach Polski w Józefowie, od razu spodobał mi się jego styl walki.
Jakie cele stawiasz sobie na 2011 rok?
W styczniu jadę do Holandii na obóz zimowy. Bardzo możliwe, że tydzień po Holandii udam się do Japonii by przygotowywać się do mistrzostw Polski, które odbędą się w maju. Chcę zająć tam jak najwyższe miejsce.