Na razie odpowiedź na takie pytanie jest przecząca, ale... Zwiększenie liczby kobiet w radach gminnych i miejskich jest widoczne. W poprzedniej kadencji w żadnej z nich panie nie miały przewagi. Teraz te proporcje bardziej się wyrównały, a w niektórych gminach, wręcz przewróciły do góry nogami.
Do małej rewolucji doszło w gminie Czernica. W 15-osobowej radzie aż 11 osób to kobiety. Co ciekawe, w poprzedniej kadencji było dokładnie odwrotne. Kobiety „opanowały” też Radę Miejską w Siechnicach. Jest ich teraz dziewięć na pięciu mężczyzn (było sześciu, ale radny Milan Usak został burmistrzem, więc będą w Siechnicach wybory uzupełniające). A jeszcze przed wyborami panowie stanowili zdecydowaną większość – było ich 10.
W pozostałych gminach mężczyźni wciąż stanowią większość. Najmniejsza różnica jest w gminie Długołęka: 11 mężczyzn – 10 kobiet. Stosunek 10 mężczyzna – 5 kobiet jest w radach gmin: Mietków, Kąty Wrocławskie, Sobótka i Żórawina. 11 radnych i 4 radne są natomiast w gminach:Jordanów Śląski i Kobierzyce. W Radzie Powiatu Wrocławskiego z kolei mężczyzn jest 15, a kobiet 8.
Statystyki te może nie potwierdzają tezy, że rola kobiet we władzach samorządów lokalnych bardzo wzrosła. Inaczej jednak one wyglądają, gdy popatrzymy na to, ile kobiet było w poprzedniej kadencji. W Sobótce i Jordanowie było tylko po jednej radnej, a w Kątach Wr., Kobierzycach i Żórawinie po trzy. We wszystkich gminach na terenie powiatu liczba kobiet w radach wzrosła z 32 do 58.
Płeć nieważna
Sami samorządowcy nie przykładają wielkiej wagi do płci radnych. - Uważam, że wszystko zależy od tego jak podchodzimy do swojej pracy. Najważniejsze jest, aby być radnymi całej gminy, a nie tylko swoich miejscowości. I czy będzie to kobieta czy mężczyzna, nie ma znaczenia – mówi Anna Mazurek, radna z Radwanic w gminie Siechnice. - Choć... może dzięki większej ilości pań w radach, będzie bardziej spokojnie – dodaje pani Ania.
Kompetencje i zaangażowanie radnego, a nie jego płeć, to również najważniejsze cechy w samorządzie według Jerzego Fitka, wieloletniego wójta i burmistrza gminy Siechnice, a obecnie radnego powiatowego. Choć dostrzega on i zalety kobiet-radnych. - Plusem kobiet jest to, że zazwyczaj są pracowitsze, albo inaczej – bardzie uporządkowane. Gdy już startują do rady, to wiedzą czego chcą – mówi Jerzy Fitek.
Nie brakuje również głosów, nawet wśród pań, że lepiej pracuje się... z mężczyznami. - Wydaje mi się, że mężczyźni bardziej konkretnie podchodzą do tematu. Są stanowczy, nie dzielą włosa na czworo przy każdej okazji. A mi zależy przede wszystkim na tym, żeby rada zgodnie pracowała - mówi anonimowo radna jednej z gmin.
Wójt jedna, sekretarzy wiele
Znacznie gorzej wygląda sytuacja, jeśli weźmiemy pod uwagę ilość kobiet, które rządzą gminami. W powiecie mamy tylko jedną – Iwonę Agnieszkę Łebek w Długołęce. W sumie, w tegorocznych wyborach na wójta bądź burmistrza startowały trzy kobiety. Poza wójtem Długołęki jeszcze Barbara Kosterska w gminie Siechnice i Magdalena Brodowska w gminie Sobótka. Ta pierwsza miała zresztą bardzo duże szanse na zwycięstwo, ale w II turze wyborów przegrała różnicą 42 głosów.
Podobnie jest zresztą z przewodniczącymi rad gminnych i miejskich. Zdecydowaną większość stanowią mężczyźni – tylko w gminach Kąty Wrocławskie i Długołęka funkcję tę piastują panie.
Z kolei zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja z sekretarzami i skarbnikami gmin. Tutaj zdecydowana większość to kobiety.
- Kobiety bardzo dobrze sprawdzają się na stanowiskach dyrektorów biur itp., a przecież sekretarz gminy to taki dyrektor gminy. Nie darmo więc zdecydowana większość sekretarzy gmin czy skarbników to kobiety. Dobrze radzą sobie one również jako szefowie gmin. Co prawda u nas jest tylko jedna pani wójt, ale znam wśród najlepszych gmin w Polsce wiele kobiet, którym rządzenie idzie bardzo dobrze – dodaje Jerzy Fitek.