O reelekcję w wyborach na burmistrza i wójta naszych gmin starało się 8 z 9 dotychczasowych szefów gmin. Nie kandydował tylko Jerzy Fitek, burmistrz gminy Siechnice, który wystartował w wyborach do Rady Powiatu Wrocławskiego. Dostał się, a teraz typowany jest na wicestarostę. Z pozostałych kandydatów stanowisko udało się „obronić” sześciu z nich.
Plebiscyt zamiast wyborów
W gminach Kąty Wrocławskie i Jordanów Śląski w wyborach na burmistrza i wójta zgłosiło się po jednym kandydacie. Byli to urzędujący szefowie gmin. Trudno orzec, czy brak konkurencji to efekt braku wiary potencjalnych konkurentów w sukces, fakt jest taki, że obaj bez problemów zostali ponownie wybrani. Wójt Jordanowa Śl. Henryk Kuriata uzyskał 79,8 proc. a Antoni Kopeć w Kątach Wrocławskich 75,5 proc. poparcia. Przypomnijmy, że do reelekcji potrzebne było przynajmniej 50-procentowe poparcie.
Zmiany w Sobótce i Mietkowie
Znacznie więcej „działo się” w czterech kolejnych gminach naszego powiatu, gdzie kandydata wybrano w pierwszej turze głosowania 21 listopada. Do największej niespodzianki doszło w gminie Sobótka. I nie chodzi nawet o fakt, że wybory przegrał dotychczasowy burmistrz Zenon Gali, ale raczej o to, że mimo aż pięciu kandydatów już pierwsza tura wskazała nowego szefa gminy. Został nim Stanisław Dobrowolski, którego poparło 60,1 proc. mieszkańców, którzy udali się do urn. Drugi Zenon Gali otrzymał 23,1 proc. głosów. Pozostałych trzech kandydatów nie przekroczyło 8 proc.
Do sporej niespodzianki doszło również w Mietkowie. Po 28 latach rządzenia gminą wybory przegrał Stanisław Susło. Nowym wójtem został Adam Kozarowicz, którego poparło 52,4 % głosujących mieszkańców.
Aż takich emocji wyborczych nie było w gminach Kobierzyce i Żórawina. W obu urzędujący wójt miał jednego kontrkandydata i w obu zdecydowanie wygrał. W Kobierzycach Ryszard Pacholik pokonał Marka Arendarczyka w stosunku 74 – 26 proc. W Żórawinie Jana Żukowskiego poparło 75,3 proc., a jego rywala Leszka Marszałka 24,6 proc. głosujących.
Pretendenci przegrali w II turze
Najbardziej zacięta rywalizacja była w trzech pozostałych gminach powiatu wrocławskiego: Siechnice, Długołęka i Czernica, gdzie doszło do drugiej tury głosowania. W gminie Siechnice o wyborze Milana Uszaka na burmistrza zdecydowały tylko 42 głosy. Zresztą nie inaczej było tam w pierwszej turze, w której z kolei Barbara Kosterska otrzymała 3 głosy więcej od swojego konkurenta. Tym razem lepszy minimalnie lepszy okazał się 38-letni Milan Uszak. Poparło go 50,55 proc. biorących udział w głosowaniu, czyli 1914 wyborców. Na Barbarę Kosterską swój głos oddały 1872 osoby, czyli 49,45 proc.
Na swoim stanowisku pozostanie wójt gminy Czernica Stefan Dębski. W II turze wyborów dostał 91 głosów więcej od Przemysława Kalemby. Obecnego wójta poparło 51,39 proc. mieszkańców, którzy poszli do urn. Na jego rywala głosowało 48,61 proc.
Najmniej zacięta II tura odbyła się w gminie Długołęka. Iwona Agnieszka Łebek pokonała Piotra Dytkę w stosunku 52,62 - 47,38 proc. poparcia. Różnica głosów wyniosła 532 na korzyść dotychczasowej wójt.
Postawili na doświadczenie
Takie wyniki głosowania z 21 listopada i 5 grudnia wskazują, że mieszkańcy postawili raczej na doświadczenie. Bardziej oczekują kontynuacji niż rewolucji, choć drugie tury wskazują, że potrzebne są również zmiany. Dotyczy to zwłaszcza gmin Długołęka i Czernica, bowiem w gminie Siechnice startowali sami nowi kandydaci.
Do wysokiej porażki obecnego szefa gminy doszło właściwie tylko w gminie Sobótka. W drugim samorządzie, w którym dotychczasowy wójt przegrał - Mietkowie, różnica między kandydatami nie była za wysoka. To z kolei może sugerować, że mieszkańcy owszem, chcą zmian, ale na pewno nie oczekują rewolucji.
