Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Siechnice
Jadąc z prędkością 6,8 km/h

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czy można jechać 16 km przez 2,5 godziny? Można. Przeżywamy to niemal każdego roku, gdy spadnie pierwszy większy śnieg. Nie inaczej było w poniedziałek rano. Przeżyli to niemal wszyscy mieszkańcy gminy Siechnice, którzy rano chcieli dostać się do Wrocławia.
Jadąc z prędkością 6,8 km/h
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Jadąc z prędkością 6,8 km/h
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

6:40

Wyjeżdżam z ulicy Grabskiego w Siechnicach. Osiedlowa jezdnia zaśnieżona, ale w miarę przejezdna. Gorzej na ul. Kwiatkowskiego, na której jest bardzo ślisko. Zbity śnieg pokrywa cienka warstwa lodu. Prędkość większa niż 20km/h grozi poślizgiem i wypadnięciem z jedni.

6:45

W końcu jestem na „krajówce”. Od razu trafiam na spory korek. Pierwsza myśl – byle do świateł. Później będzie lepiej. Niestety. Ani po pierwszych, ani po drugich światłach w Siechnicach nie jest lepiej. Dopiero po trzecich...

7:10

Odcinek od świateł przy ul. Kolejowej w Siechnicach do świateł w Radwanicach mijam niemal „błyskawicznie”. Momentami jadę nawet 40 km/h.

Zaraz za światłami w Radwanicach staję. Na dłużej. Teraz jazda wygląda tak - kilkadziesiąt metrów jadę i kilka-kilkanaście minut stoję.

7:37

Mijam ul. Kolejową w Radwanicach. Przejechanie kilkuset metrów zajęło mi niemal pół godziny.

Czuję się jak bohater „Upadku” Joela Schumachera, w którym W. Foster (grany przez Michaela Douglasa) stojąc w korku (tyle, że w upalny dzień) nie wytrzymuje i, z kijem baseballowym w dłoni, rusza „porządkować świat”.

8:02

Mijam znak kończący Radwanice. Jadę już 1 godzinę 17 minut. Kilka kilometrów.

Następnych kilkaset metrów przejeżdżam, mniej więcej do ul. Brochowskiej, bez zatrzymywania się. Choć „przejeżdżam” to za dużo powiedziane, bowiem wskazówka prędkościomierza nawet nie drgnie. A to oznacza, że ani razu nie przekroczyłem 20 km/h.

8:20

Stoję na wysokości „Elektromontażu” na ul. Opolskiej we Wrocławiu.

8:32

Skręcam w ul. Zagłębiowską, aby ominąć najbardziej zakorkowany odcinek ul. Opolskiej. Chwilę później mogę tego żałować... Droga ubita, na wierzchu lód. Na pierwszym ostrym zakręcie i lekkim podjeździe nie radzi sobie żuk. Ślizga się. Ostatecznie rezygnuje. Mogę jechać dalej. Ale na następnym zakręcie, wjeździe w ulicę Księską, ledwo wyrabiam. Mniej szczęścia ma ford ka za mną, który ląduje w zaspie. W końcu udaje się... Dojeżdżam do ul. Opolskiej. Zaoszczędziłem sporo czasu, bo odcinek ten przejechałem w 7 minut. Opolską pewnie bym jechał z pół godziny.

8:42

Korek na ul. Krakowskiej zaczyna się przed „ślimakiem”, czyli zjazdem z Alei Armii Krajowej. Ale to nic nadzwyczajnego, bowiem codziennie o tej porze jest tu korek. Na Krakowskiej nie jest najgorzej, choć na ostatnich światłach przykra niespodzianka. Jezdnia jest tak zlodowaciała, że mimo zimowych opon ciężko jest ruszyć...

Później już jedzie się raczej normalnie. Powoli, ale się jedzie...

9:15

Dojeżdżam do celu na ul. Inowrocławskiej. 16 km jechałem 2 godziny 35 minut. Średnia prędkość 6,8 km/h.

16:00

Aż boję się, gdy pomyślę, że muszę tą samą droga wrócić...

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


as



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl