- Asystent rodziny to taka dobra, ale jednocześnie wymagająca ciocia, która pokaże podopiecznym i ich rodzinom jak sobie radzić z codziennością – powiedziała Iwona Tworek, prezes fundacji In Posterum, która przygotowuje szkolenie dla przyszłych pracowników. - Nie jest to ani pracownik socjalny, ani opiekunka środowiskowa. Różni się od nich zasadniczo.
Asystent, czyli kto
Zadaniem asystenta będzie pomoc rodzinie z dziećmi, która mieszka w gminie wiejskiej lub miejsko – wiejskiej oraz w miastach. Do jego zadań będzie należała „nauka życia”. Najczęściej będą spotykać się z rodzinami, w których występuje wiele problemów, a rodzina nie jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z ich rozwiązaniem. Będzie to uczenie samodzielności, jednak nie dzieci, a dorosłych. Głównym celem asystenta będzie przeciwdziałanie całkowitej degradacji rodziny, która najczęściej doprowadza do nieszczęścia dzieci. Jego działanie ma stworzyć rodzinie szansę.
- Jeśli będzie taka potrzeba, to osoba, która pokaże jak trzeba sprzątać lub gospodarować małym budżetem rodzinnym – pracę opisuje prezes fundacji. - Czasami będzie musiała być kreatywna w znajdowaniu instytucji, które będą w stanie pomóc tej rodzinie, niekoniecznie finansowo. Wystarczy np. jeśli firma podaruje pralkę. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że nie wszyscy mają pełną wiedzę o możliwościach wsparcia. Czasami będzie musiała pokazać jak się myje okna, a czasami zmobilizować do wzięcia dziecka na szczepienia okresowe, czy pójść na wywiadówkę szkolną. Jest to kompleksowa pomoc rodzinie, która sobie nie radzi i dodatkowo boryka się z problemami, tj. alkoholizm, przemoc w rodzinie, niepełnosprawność.
Asystent otrzyma wsparcie w pracy ze strony interdyscyplinarnego zespołu, który przygotuje portfolio rodziny. Jego skład będzie różny w zależności od gminy, np. może wejść do niego ksiądz, nauczyciel, szkolny pedagog, kurator, itd.
Poszukiwani kandydaci
Fundacja In Posterum organizuje szkolenie, które zakończy się otrzymaniem dyplomu „Asystenta rodzinnego”. To zawód bez monotonii. Jest to praca dla osób lubiących wyzwania. W końcu będą pracować z ludźmi, którzy potrafią sprawiać niespodzianki, niekoniecznie przyjemne. W związku z tym powinna być odporna psychicznie. Asystent rodziny będzie miał elastyczny czas pracy, który w znaczniej mierze będzie ustalał sam z rodzinami, jednak należy zaznaczyć, że będzie to praca codzienna, a nie doraźna.
Jest to zawód z przyszłością, gwarantujący na Dolnym Śląsku zatrudnienie i dający szansę na ekonomiczną niezależność. - Nie może to być osoba zbyt współczująca, która będzie głaskała po głowie, a nie wymagała od rodziny - powiedziała prezes. Jednak z drugiej strony powinna być empatyczna. Byłoby idealnie gdyby posiadała cechy tj. konsekwencja, odpowiedzialność, przedsiębiorczość, kreatywność i była otwarta na innych, jednak kandydaci, chcący wziąć udział w szkoleniu, nie muszą mieć ich wszystkich. Część z nich można u siebie wypracować.
Dobrodziejstwa szkolenia
Szkolenie jest skierowane do osób w przedziale wieku od 18 do 60 lat (dla kobiet) oraz 65 lat dla mężczyzn. Nie jest również ograniczone płcią. Muszą to być osoby niezatrudnione lub pracujące na umowę o dzieło, nieaktywni zawodowo, emeryci, renciści, studenci. - Mogą do nas spokojnie przyjść panowie, którzy nie umieją gotować oraz panie, którym byłoby trudno wyremontować mieszkanie – dodaje Iwona Tworek. - Ci ludzie mają bowiem pomóc, a nie przeżyć życie za ich podopiecznych. Zamiast przyrządzać krupnik, powinni umieć znaleźć na niego przepis.
Szkolenie na asystenta rodzinnego będzie trwało 48 dni po 5 godzin dziennie. W ich czasie będą spotkania ze specjalistami i praktykami. Przygotowanych zostanie również siedem bloków tematycznych, które przedstawią główne problemy, z jakimi borykają się rodziny. Zostaną one wyłonione dzięki ankietom wysłanym do gmin.
Zajęcia będą się odbywały we Wrocławiu, jednak fundacja gwarantuje dodatek finansowy do szkolenia, posiłki i zwrot kosztów dojazdu. Warunkiem dostania się do projektu jest zgłoszenie do fundacji oraz pozytywne przejście rozmowy z psychologiem. Po tym szkoleniu następuje czteromiesięczny staż pracy już jako asystent rodziny. Jedna osoba otrzyma pod swoją opiekę najprawdopodobniej trzy rodziny. Jedyne ograniczenie jest następujące – osoba nie może być asystentem rodziny we wsi czy miasteczku, z którego pochodzi. Rodziłoby to zbyt wiele problemów i wątpliwości.
- Asystent rodzinny do model pomocy, który sprawdza się w innych krajach europejskich – kontynuuje prezes fundacji. - To rzecznik interesu rodziny, który ma ją pchnąć w określonym kierunku i pomóc. Niestety nie będzie posiadał czarodziejskiej różdżki. Czasami praca z rodziną będzie trwała trzy miesiące, czasami rok, czasami, choćby jak najrzadziej, będzie skazany na porażkę. My jednak chcemy wypchnąć ludzi z marazmu, w który popadli.
aw
Szczegóły na http://www.inposterum.pl/projekty_asystent.html
