Jesienią na terenie gminy Siechnice nasilił się problem porzucanych psów.
Wiele wskazuje na to, że robią to zazwyczaj mieszkańcy Wrocławia. - Kiedyś zostaliśmy powiadomieni o kilku porzuconych czworonogach. Co ciekawe, podobną sprawę prowadzili policjanci z Wrocławia. Udało się pokojarzyć fakty i okazało się, że psy te wyrzuciła wrocławianka, która postanowił się pozbyć „problemu” - mówi Dariusz Wasiak, komendant straży miejskiej.
Funkcjonariusze straży współpracują z azylem dla zwierząt w Zakrzowie. Trafiają tam, zazwyczaj w kiepskim stanie, porzucone psy. Później, już odkarmione i po obejrzeniu przez weterynarza, czekają na nowego, lepszego właściciela.