Pracownia mistrza Janusza Łozowskiego to zagospodarowane poddasze po byłej szopie. Z okna rozciąga się typowy wiejski widok a na ścianach i w każdym zakamarku wiszą i stoją obrazy. Większość inspirowanych jest okolicą. Pejzaże ziemi kąckiej można znaleźć na akwarelach, rysunkach i obrazach olejnych.
- Ten przedstawia staw nieopodal domu, a to wierzby przy drodze do Kątów – opowiada pan Janusz. Artysta zakochał się w tych krajobrazach przed trzydziestu laty, zaraz po tym jak jego serce zabiło mocniej na widok mieszkanki Małkowic.
Przyjechał z małej wsi pod Sosnowcem na Górnym Śląsku. Jako student Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu zamieszkał w Labiryncie, znanym wrocławskim akademiku. Tam też zamieszkała Beata, studentka Wyższej Szkoły Rolniczej. I tak się zaczęło. Po ślubie artysta pozostał na Dolnym Śląsku. Z każdym rokiem jego twórczość stawała się coraz bardziej doceniana. Przed kilkoma laty powstał projekt kalendarza ukazującego zabytki gminy Kąty Wrocławskie. - Jeździłem i szukałem najpiękniejszych. Tworzyłem grafiki a potem akwarele – opowiada pan Janusz. - Dziś namalowałem już chyba wszystkie, całą gminę - śmieje się artysta.
Kalendarze okazały się wspaniałymi pamiątkami dla odwiedzających gminę. Dziś pan Janusz widuje swoje dzieła w wielu miejscach. – Ludzie wycinają obrazy z kalendarza, widziałem je w sklepach i szkołach – cieszy się artysta.
Wkrótce zaczęły powstawać kalendarze dla innych rejonów powiatu wrocławskiego. Na zlecenie starostwa powiatowego powstał cykl obejmujący zabytki całego rejonu, po jednym z każdej gminy. Tak powstawały prace a potem albumy, a w nich najpiękniejsze dolnośląskie zabytki. - Zawsze mogłem liczyć na urzędników ze starostwa. Od kilku lat wraz z powiatem prowadzę warsztaty dla dzieci w Krzyżowicach. Co roku wiosną i jesienią wyławiamy najzdolniejszych – opowiada artysta.
Jednak praca małkowickiego artysty to nie tylko pejzaże i twórczość zarobkowa. - To także praca dla duszy - przekonuje pan Janusz. W Małkowicach powstał już cały cykl „Apokalipsy wg widzeń św. Jana” a teraz artysta wydaje katalog zatytułowany „Inny świat albo opowieści dla duszy”. To głownie malarstwo na drewnie, ale także place olejne. - Szukam kawałków drewna, desek, które mają jakąś historię i na nich tworze a natchnieniem jest twórczość Antoniny Krzysztoń – opowiada Janusz Łozowski.
W ten sposób powstał cykl dzieł po wymianie drewnianych schodów w domu. Deski stały się płótnem. Artysta wykorzystał także starą furtkę. Namalował kota na ceglanym murze i rząd domów sąsiadów. Na górze została tabliczka z numerem domu a na dole, jak napisał, jakby ręką zakochanego młodzika „Kocham Beatkę”.
Patronat nad katalogiem objął Express Wrocławski.