Ludzie we wsi wierzą, że pod postacią masek odwiedzają je różne bóstwa np. antylopy, motyle, małpy, czy słońce. Prezentują to tancerze, którzy nakładają etnicznie zdobione maski.
- Wychowała się w Afryce, a ponieważ jestem z rodziny plastyków wzięłam aparat i zaczęłam jeździć do wioski. Dlaczego większość zdjęć jest czarno-biała? Uważam, że tak pokazana Afryka jest piękniejsze niż kolorowa – mówi autorka.
Mieszkańcy czarnego lądu różnie reagują, kiedy im się robi zdjęcia. Zazwyczaj nie chcą się fotografować, albo żądają pieniędzy. Najczęściej trzeba się zapytać o pozwolenie jednak, kiedy się to zrobi ustawiają się do zdjęcia. A nie oto chodzi fotoreporterowi.
- Afrykanie są czyści, to znaczy nie potrafią udawać i grać tak jak my. To mi się u nich podoba. Między miastem, a wsią widać olbrzymią przepaść egzystencjalną. Choć prawie każdy mieszkaniec wioski posiada komórkę – opowiada Magda Podsiadło.
Tancerzy z wioski Zawara udało się zaprosić na wrocławski Brave Festiwal. Celem imprezy jest prezentacja ginących kultur i tradycji. Zadanie było szczególnie trudne, bo muzycy i tancerze nie mieli dowodów tożsamości.
Podczas wernisażu mieszkańcy Sobótki pytali autorkę, z czego żyją i utrzymują się Afrykanie. Skąd biorą pogodę ducha i czy podczas rytualnych tańców zażywają narkotyki.
- Maski okrywają całe ciało, są ciężkie i bardzo duże. Podczas tańca wspomagają się tamtejszymi ziołami. W Polsce spożywali alkohol w niewielkich ilościach – tłumaczyła autorka.
Dziennikarkę po raz pierwszy do wioski przywieźli dwaj przyjaciele: nieżyjący już aktor i reżyser teatralny Amadou Bourou oraz Abdoluye Dao, wybitny twórca filmowy wywodzący się z wioski etnicznych tancerzy, który obecnie realizuje dokument o podróży masek do Polski.